Matt Kuwata: Człowiek, który zamienił się w żywą lalkę

Internetowa gwiazda nie wygląda już jak Japończyk, a według autorów wielu kąśliwych komentarzy nie przypomina nawet człowieka. Kim jest Matt Kuwata i co stało się z jego ciałem?

"Książę z zagranicy" to tylko jeden w wielu przydomków, jakie nadała Kuwacie prasa z Kraju Kwitnącej Wiśni. 24-letni celebryta był na celowniku brukowców już wcześniej - Matt jest synem emerytowanej gwiazdy tamtejszej ligi baseballowej, Masumiego Kuwaty. Jednak to, co w ostatnich latach wyrządził swojej twarzy ten młody mężczyzna, sprawiło, że zrobiło się o nim głośno także poza Japonią.

"To nie zasługa skalpela, tylko make-up" - zarzeka się Matt, ale internauci po prostu nie chcą w to wierzyć. Zresztą to, co widać na jego zdjęciach, które Uwata umieszcza między innymi na Instagramie, potwierdza te przypuszczenia. Mowa o widocznej na pierwszy rzut oka zmianie kształtu twarzy. W sieci nie brakuje nawet zdjęć dokumentujących transformację Matta na przestrzeni kilkunastu miesięcy.

Matt nigdy nie powiedział, dlaczego zależało mu na tak drastycznej zmianie swojego wyglądu. Część komentujących jest zdania, że to próba odseparowania się od wciąż cieszącego się ogromną sławą ojca i brata, który poszedł w ślady tego ostatniego, stawiając na karierę sportowca.

Reklama

Można pokusić się o stwierdzenie, że "książę" osiągnął swój cel - o jego nietypowej "urodzie" powstają artykuły na całym świecie. Dla Matta oznaczało to będzie najprawdopodobniej więcej intratnych kontraktów z producentami kosmetyków, które już teraz promuje on na swoich kanałach w mediach społecznościowych. 

Pytanie brzmi - czy jego osobliwa przemiana - związana także z porzuceniem fizycznych cech wyglądu charakterystycznych dla żółtej odmiany człowieka - nie sprawi, że będzie on postrzegany w swoim kraju za kogoś, kto wstydzi się własnych korzeni? Na tę chwilę najmłodszy członek rodziny Kuwata stara się wykorzystać swoje pięć minut sławy. Czy mężczyzna zdoła przekonać opinię publiczną, że jest kimś więcej niż medialną ciekawostką?


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy