Makabryczny dom: krew znikąd na podłodze

W Brazylii doszło do zajść budzących grozę. W prywatnym domu, w niewytłumaczalny sposób, zaczęły pojawiać się na podłogach kałuże krwi.

W jednym z domów brazylijskiego miasta Jundiai w stanie Sao Paulo doszło do serii niewytłumaczalnych incydentów. To, co tam się wydarzyło, wzbudziło lęk w mieszkańcach budynku. Nagle, na podłogach rozmaitych pomieszczeń budynku, należącego do małżeństwa emerytów w wieku 71 i 65 lat, zaczęła pojawiać się krew. Smugi i kałuże czerwonej cieczy pojawiały się na parkiecie nagle i w sposób, jak dotąd, niewyjaśniony. Sprawa jest na tyle szczególna, że zajęli się nią nie tylko dziennikarze i parapsycholodzy, ale też

teologowie i policjanci.

- Wynik badań jest niezbity. Przeprowadziliśmy wielokrotne analizy próbek cieczy z tego domu i nie mamy wątpliwości, że to ludzka krew - oświadczył brazylijskim dziennikarzom na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Wilson Antonio Pereira, szef miejscowego laboratorium kryminalistycznego. - Przeanalizowaliśmy ten przypadek, jednak nie udało się zebrać dowodów, że krew pojawia się w jakiś nadprzyrodzony sposób. Może to jednak dzieło jakiegoś żartownisia?

Przypadek z Jundiai w zaskakujący sposób próbują wyjaśnić

Reklama

badacze związani z Kościołem katolickim.

- Pojawianie się krwi może być prowokowana podświadomie przez którąś z osób mieszkających w tym domu - stwierdziła w wypowiedzi dla dziennikarzy dr Fatima Regina Machado, wykładowczyni na Papieskim Uniwersytecie Katolickim w Sao Paulo. - Ludzie zwykle przyjmują tego rodzaju zajścia jako przejaw sił nadprzyrodzonych, jednak są to efekty oddziaływania ludzkiej podświadomości, coś w rodzaj psychicznego wentyla bezpieczeństwa.

Podobnie uważa Oscar Gonzalez Quevedo, katolicki ksiądz, a zarazem parapsycholog z Hiszpanii, który od lat mieszka w Brazylii:

- To zjawisko podświadomie wywołali mieszkańcy domu lub ktoś z ich bliskich. Jest to emocjonalny ładunek, a nie nadprzyrodzone zjawisko.

Według informacji zebranych przez brazylijskich dziennikarzy, kałuże krwi pojawiają się nie wiadomo jak i skąd głównie

w obecności 65-letniej pani domu.

Wywołało to falę komentarzy podkreślających, że paranormalne fenomeny takiego rodzaju generalnie nie są łączone z psychicznym, czy emocjonalnym oddziaływaniem kobiet w dojrzałym wieku. Według całych pokoleń badaczy, to domena nastoletnich dziewcząt. Właśnie nastolatki, zależnie od hipotezy, albo wywołują zjawisko określane jako poltergeist, albo też przyciągają jakieś duchowe istoty, które dokonują materializacji, czy przemieszczeń przedmiotów.

Zagadka krwawiącego domu z Jundiai pozostaje na razie bez rozwiązania.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy