Makabryczne odkrycie. Gniazdo wiewiórek w zwłokach

W mumii znalezionej na drzewie naukowcy odkryli gniazda kilku stworzeń (zdjęcie ilusracyjne) /123RF/PICSEL
Reklama

W ciele znalezionym na Dolnym Śląsku swój dom urządziły sobie osy, pszczoły i rodzina wiewiórek.

Zwłoki odnaleziono przypadkiem w 2016 roku.  Wisiały w jednym z dolnośląskich lasów na wysokości 25 metrów. Policja i specjaliści z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu uznali, że mężczyzna popełnił samobójstwo. Kiedy ciało znalazło się na stole sekcyjnym odkryto jeszcze jedną niezwykłą rzecz – okazało się, że w środku znajdują się gniazda osy, pszczoły miodnej i wiewiórki.

- Wyjątkowość naszego odkrycia polega na tym, że nikt wcześniej przed nami nie miał okazji opisać takiego przypadku gniazdowania tych gatunków zwierząt we wnętrzu zwłok ludzkich, które zostały odnalezione na jednym z drzew - mówił w wywiadzie dla PAP członek zespołu badającego takie zjawiska, dr inż. Marcin Kadej z Instytutu Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Wrocławskiego.

Reklama

Naukowcy ustalili, że ciało mężczyzny wisiało na drzewie aż 13 lat. Mimo to zachowały się w bardzo dobrym stanie, były częściowo zmumifikowane. Według badaczy stało się tak, ponieważ ciało nie miało styczności z ziemią, co przyczyniłoby się do szybszego rozkładu.

Jak podkreślał dr inż. Kadej, ogromny wpływ na dobre zachowanie się ciała miały inne niż na ziemi warunki atmosferyczne, a także pionowa pozycja, która spowodowała odmienne od normalnych procesy gnilne.

Naukowiec dodał także, że „ważnym czynnikiem, który przyczynił się do tak dobrego stanu zachowania, był też fakt, że denat miał nasobie dwie pary spodni, a to stanowiło barierę przed czynnikami atmosferycznymi i zapobiegało fragmentacji ciała.”

Dla naukowców znalezienie gniazd os, pszczół i wiewiórek było ważnym odkryciem.

- My sporo wiemy o tym, gdzie gniazdują, jak się rozwijają, co preferują, natomiast to odkrycie pokazuje nam, że także zwłoki ludzkie, o ile spełniają oczekiwania organizmów, mogą być dla nich „domem" - dodał dr Kadej w wywiadzie.

Wyjaśnił, że rzuca to nowe światło na bytowanie zwierząt w naturalnym środowisku. Naukowiec dodał, że tak umiejscowione ludzkie ciało było dla zwierząt niczym dziupla.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy