Ludzie o duszach z obcych planet

W jednej z dzielnic miasta Brasilia stoi Świątynia Świtu. Wyznawcy łączą się tam duchowo z Jezusem, UFO i duchami zmarłych.

Niezwykłe sanktuarium w Brasilii, stolicy państwa Brazylia, powstało pół wieku temu, po tym jak wizji dostąpiła Ciotka Neiva. Ta prorokini, niegdyś kierowca ciężarówki i mężatka z czwórką dzieci, zapadła w trans, w którym objawiły się jej rozmaite duchowe siły. W miejscu swoistego objawienia wybudowano świątynię. Ten betonowy olbrzymi barak malowany w żywe kolory otoczony jest sztucznym jeziorem pełniącymi funkcję chrzcielnicy, betonowymi piramidami oraz także odlanymi w betonie figurami przedstawiającymi najważniejsze w tym kulcie istoty duchowe.

Prorokini, wypełniając nakazy sił wyższych, założyła społeczność praktykującą kult z bardzo wyszukanymi kostiumami i rytuałami. Przykładowo, kościelni funkcjonariusze noszą skomplikowane czarno-biało-pomarańczowe szaty zdobione szarfami, krzyżami i gwiazdami.

Reklama

Ciotka Neiva

przekazała też swym podopiecznym filozoficzne i religijne założenia kultu, tak jak chciały tego przemawiające przez prorokinię duchy przodków. Przybywające w UFO istoty z innych światów, Jezus i zmarły w młodym wieku faraon odgrywają tam wiodące role.

Jak twierdzą członkowie Świątyni Świtu, na całym świecie jest już 670 ich kościołów. W samej Brazylii 36 tys. wiernych wyznaje doktrynę Ciotki Neivy. Co zaskakujące, choć to kobieta jest twórczynią tego synkretycznego kult, to tylko mężczyźni ewangelizują. Mężczyźni wędrują do innych miejscowości i krajów, by głosić słowo Ciotki Neivy i nawracać ludzkość. Podobno jest to decyzją duchowych istot przekazujących imiona osób odpowiednich do takiej pracy.

Świątynia Świtu

przyciąga rzesze osób cierpiących na jakieś dolegliwości. Ci ludzie - biedacy i bogaci, Brazylijczycy i obcokrajowcy - poruszający się o kulach i na wózkach inwalidzkich mają nadzieję na uzdrowienie. Z kolei uzdrawianie jest zadaniem grup kobiet należących do kościoła Ciotki Neivy. Każdego dnia wchodzą one do sanktuarium w uroczystej procesji, wśród śpiewów i dymu palonych kadzideł. Potem, odziane w egzotycznie barwne i obwieszone błyskotkami stroje, zasiadają na betonowych tronach, by zapadać w modlitewny trans. Gdy kobiety te się modlą w sanktuarium, nie wolno im przeszkadzać. Nie wolno nawet dotykać tronów, na których siedzą, więc miejsca te są oddzielone łańcuchami od pozostałych wiernych oraz pielgrzymów.

Kobiety w barwnych pelerynach z kapturami modlą się tak intensywnie o fizyczne i duchowe uzdrowienie ludzkości, że

zapadają w trans.

Według doktryny, wypełnia je wtedy potężna siła duchowa i jeśli by je nagle wytrącić z tego stanu, nieszczęście gotowe.

- Doktrynę Ciotki Neivy wyróżnia założenie, że uzdrawiać trzeba wszystkich, którzy nie należą do Świątyni Świtu - w udzielonej 20 grudnia 2010 r. wypowiedzi dla mediów wyjaśnia Jasmina Tesanovic, która badała ten kult. - Chorobą jest nie tylko paraliż, czy nowotwór, ale także niewiara w dogmaty Świątyni Świtu.

Sanktuarium Świątyni Świtu i kapłani tego kultu utrzymują się z datków wiernych. Nie oznacza to jednak, że nie pracują. Ich zadaniem jest czynienie dobra. Modlą się o uzdrowienie, nawracają, zajmują się rozmaitymi pozytywnymi uczynkami. To ostatnie wiąże się z duchowym oczyszczeniem każdego z członków kościoła Ciotki Neivy. Bo według tej doktryny,

dusza człowieka pochodzi z innych planet

i odradza się wielokrotnie w nowych ciałach, nie tylko na Ziemi, ale też i na odległych ciałach kosmicznych. Jeśli tę duszę obciążają liczne złe uczynki, to trzeba ciężko się napracować, by dobre uczynki zmazały grzechy.

- Przykładem jest jeden z członków Świątyni Świtu, były generał, który w trakcie służby dla kraju osobiście lub wydając rozkazy przelewał ludzką krew - stwierdza Jasmina Tesanovic. - Według członków tej wspólnoty, duchowe istoty twierdzą, że dusza tego człowieka odradzała się już 19 razy, ale przed nią jeszcze długa droga, by się oczyścić ze zła. Według nauk Ciotki Neivy,

kosmici w UFO, Jezus i Tutenchamon

wskazują ludzkości drogę oczyszczenia. Bo dusza jest wieczna i najważniejsza, a ciała istot na wielu planetach, to tylko jej nośniki.

Kult Świątyni Świtu wpisywany jest przez badaczy w nurt New Age i łączy koncepcję wędrówki dusz z elementami chrześcijaństwa i ufologii. To kolorowy, wypełniony egzotycznymi rytuałami znak dzisiejszych czasów: duchowych poszukiwań z pogranicza wiary i scjentyzmu. Podobny do kilku innych, szerzej znanych religii, takich jak Kościół Scjentologiczny i Ruch Raeliański.

Najbardziej znanym kultem, w którym istotną rolę odgrywają przybysze z kosmosu, jest Kościół Scjentologiczny, założony na początku lat 50. XX-go w. przez amerykańskiego pisarza science fiction L. Rona Hubbarda. Kościół Scjentologiczny zyskał w ostatnich latach popularność dzięki hollywoodzkim aktorom, którzy stali się jego członkami, takim jak Tom Cruise, czy John Travolta. Innym szerzej znanym kultem z UFO w tle jest Ruch Raeliański założony w Paryżu w 1974 r. przez francuskiego dziennikarza sportowego Clauda Vorilhona.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy