Lenistwo - to coś naturalnego, a nawet potrzebnego

"Wszystkim chyba się wydaje, że jestem leniwy. Nie przeszkadza mi to, myślę, że są szaleni. Wszędzie biegną w takim pośpiechu, dopóki nie stwierdzą, że to nie ma sensu" - śpiewał John Lennon. Lenistwo postrzegane jest, jako strata czasu, ale ma ono również swoje dobre strony.

Codzienną słodycz lenistwa i snu spijali wielcy tego świata - Montaigne, Mark Twain, Winston Churchill, Albert Einstein i John Lennon. Ich zamiłowanie do wypoczynku i drzemek nie odbiło sie na ich pracy i osiągnięciach, wręcz przeciwnie. Słynne osobistości wskazywały, że drobne rozleniwienie, bezcelowe wpatrywanie się za okno, albo krótka drzemka, mogą paradoksalnie pobudzić nas do działania, wpłynąć zbawiennie na samopoczucie i podnieść kreatywność. Skąd zatem tak zła sława "sztuki nic nierobienia"?

- Rozważania na temat lenistwa warto jest rozpocząć od jasnego określenia jego definicji, powszechnie lenistwo kojarzone jest z ogólną niechęcią do pracy w ogóle lub określonego typu bez istotnych i uzasadnionych powodów. Tutaj pojawia się także druga część tego zagadnienia, czyli tzw. lenistwo pozorne, rozumiane, jako niechęć do pracy określonego typu lub uzyskiwanie w niej bardzo mało efektywnych wyników, spowodowane jednak szczególnymi trudnościami, np. stanem zdrowia psychicznego lub fizycznego - mówi psycholog i trener Martyna Świtkowska.

Reklama

- Co więcej lenistwo często uznawane jest nie za wadę danej osoby czy też brak jej woli do działania a jako symptom występującego schorzenia psychicznego czy też somatycznego. Lenistwo jest postrzegane zatem jako coś negatywnego, ponieważ nie pozwala a wręcz hamuje naturalny proces rozwoju człowieka. Uznanie danej osoby za leniwą będzie się, zatem odbywało na podstawie jego stopnia nasilenia według ogólnie przyjętych norm i zasad panujących w danej kulturze - dodaje.

Co ciekawe lenistwo na różnych długościach i szerokościach geograficznych postrzegane jest zupełnie inaczej. W Polsce coraz częściej przyświeca nam idea Franklina, że czas to pieniądz, mieszkańcy Indii z pogardą będą spoglądać na ten pęd i zamiast pieniądza wybiorą czas.

- Pojęcie lenistwa będzie miało zupełnie inny wydźwięk w Polsce, która jest krajem coraz bardziej nastawionym na osiąganie sukcesów, ciągły rozwój osobisty i zawodowy, gdzie czas jest niezwykle dużą wartością a zupełnie inny w Indiach, gdzie dążenie do celu nie jest tak silne, nadal bardzo silne oddziaływanie ma podział na kasty, a zamiast pogoni wybierany jest spokój i życie według większej harmonii wspólnoty - zauważa psycholog.

Podążając nieco indyjskim "stylem życia", warto podkreślić, że chwilowy czas stan rozleniwienia jest czymś naturalnym, a wręcz potrzebnym.

Chwilowy stan rozleniwienia jest naturalną potrzebą organizmu, który po okresie wzmożonego pobudzenia i działania przechodzi do stanu spoczynku oraz regeneracji.

- Pozwolenie sobie na małe wagary od codziennych obowiązków będzie nam pozwalało zachować dobrostan oraz ogólne poczucia zdrowia. Leniuchowanie dotyczy jednak stanu bardziej permanentnego, albo wobec większości naszych czynności i sfer życia albo jednej z nich. Jednak w dłuższej perspektywie będzie powodowało negatywne konsekwencje dla naszego życia - podkreśla psycholog.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy