Kradł sukienki, bo chciał się poczuć lepiej po rozwodzie

/Policja Pudong /materiały prasowe
Reklama

50 - letni świeżo upieczony rozwodnik desperacko szukał sposobu na poprawienie sobie humoru. Chciał poczuć, jakby znowu brał z kimś ślub. Ale zamiast poszukać odpowiedniej kandydatki, ukradł ponad 70 sukienek.

Są różne sposoby na to, żeby wyjść z kryzysu emocjonalnego po rozstaniu. Ten jest dość ryzykowny, bo zapewne dla 50 - latka z chińskiego Pudong w Szanghaju, o nazwisku Gu, skończy się on więzieniem. Policja znalazła w jego domu 73 sukienki ślubne ukradzione od lokalnych sprzedawców. Tłumaczył się tym, że jest świeżo po rozwodzie i poczuć ślubną atmosferę, żeby sobie z tym poradzić.

21 sierpnia na posterunek policji w Pudong zgłosiła się właścicielka sklepu z odzieżą ślubną o nazwisku Wang. Zgłosiła, że od początku roku zginęło jej kilkadziesiąt sukienek i podejrzewa kradzież. Przyznała, że strata jednej czy dwóch co miesiąc jest całkiem normalna, ale taka liczba była już niepokojąca.

Reklama

Wang powiedziała, że często wiesza sukienki w swoim ogrodzie. I to właśnie stamtąd najczęściej znikały. Pechowo dla złodzieja rozwodnika w pobliżu zamontowana była kamera. Policja sprawdziła nagranie z monitoringu, na którym mężczyzna za pomocą kija ściągał ubrania i przerzucał je przez płot.

Zidentyfikowano go i przeszukano jego dom w pobliskiej wiosce Tangzhen. Miał dokładnie 73 sukienki o łącznej wartości prawie 9 tys. dolarów.

Pan Gu próbował usprawiedliwić się chęcią przywołania emocji związanych ze ślubem. Zapewnił, że nie planował nigdy sprzedawać sukienek i czerpać zysku z kradzieży. Chińska policja pozostała nieugięta i obecnie mężczyzna przebywa w areszcie. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy