Kolos Rodyjski zostanie odbudowany? Ma być 5 razy większy od oryginału!

Grupa greckich inżynierów i architektów całkiem poważnie myśli o tym, aby odbudować jeden z siedmiu dawnych cudów świata. Przedstawiamy szczegóły tego śmiałego przedsięwzięcia.

Antyczny posąg Heliosa, greckiego boga słońca mierzył ponad 30 metrów i "strzegł" wejścia do portu wyspy Rodos. Został zniszczony w 226 lat przed naszą erą w wyniku trzęsienia ziemi. Wykonany z brązu gigant imponował nie tylko wielkością, ale i wagą. Na jego wykonanie zużyto prawie 13 ton brązu i ponad 7,5 tony żelaza. Było to bez wątpienia wielkie osiągnięcie antycznej myśli technicznej.

Po ponad 22 stuleciach pojawia się możliwość odbudowania Kolosa Rodyjskiego, tyle że przy użyciu współczesnych technologii. Dzięki nim będzie on mógł mierzyć nie 30, a prawie 150 metrów. W dodatku, w jego trzewiach mają znaleźć się biblioteka, centrum nauki, galeria oraz... latarnia morska. Specjaliści zadbali także oto, aby ich projekt był odporny na działanie sił natury. Strażnikowi Rodos ma oprzeć się zarówno trzęsieniom ziemi, jak i porywistym wiatrom.

Reklama

Według szacunków inżynierów (od)budowa Kolosa zajęłaby od trzech do czterech lat i pochłonęłaby około 240-260 milionów euro. Skąd wziąć tak dużo pieniędzy? Miałyby one pochodzić nie tylko od państwa i funduszy europejskich, ale także z ogólnoświatowej zbiórki prowadzonej przez internet.

Na stronie internetowej projektu czytamy:

- Pomysł na budowę nowego Kolosa Rodyjskiego narodził się w głowach młodych inżynierów i architektów po tym jak w Grecji wybuchł kryzys ekonomiczny. Rosnące bezrobocie zniszczyło marzenia i ambicje całego pokolenia, dlatego opracowano plan wspólnego działania. Jest nim uczynienie z Rodos miejsca będącego przykładem dla reszty świata (...)

Tej idei można zarzucić romantyczną górnolotność, a nawet naiwność, ale z drugiej strony Kolos Rodyjski z miejsca stałby się atrakcją turystyczną, która przyciągałaby do siebie tłumy zwiedzających.

To z kolei rozkręciłoby lokalną gospodarkę i stworzyło dużo miejsc pracy.

Czy budowa w ogóle może dojść do skutku? Na razie pozostaje ona w sferze planów, nie można jednak wykluczyć, iż znajdą się inwestorzy gotowi przynajmniej częściowo sfinansować jej koszty.

Warto wspomnieć, że to już nie pierwszy raz, kiedy to rozważa się "przywrócenie do życia" Kolosa Rodyjskiego. Podobne próby, niestety bezskutecznie, podejmowano w 1999 r. i w 2008 r. Do trzech razy sztuka? Miejmy nadzieję, że tak.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rodos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy