Kobiety też gwałcą, biją i kradną

Czy nam się to podoba, czy nie, przeciętny przestępca ma twarz mężczyzny. Wystarczy przyjrzeć się policyjnym statystykom, choć i potoczne doświadczenie przywiedzie nas do tego samego wniosku.

Bo kto nie widział rozrabiających pod dyskoteką nastolatków czy okładających się kuflami pijaczków spod budki z piwem? Kto nie słyszał o ojcu, katującym rodzinę, czy pseudokibicach, demolujących pół miasta?

Wyjątkowo krewkie babki

Ale te same statystyki pokazują również, że i kobiety nie są aniołami. Że owszem, dużo rzadziej, ale i one dopuszczają się nawet najcięższych przestępstw. W 2006 roku o popełnienie zabójstw podejrzewano 794 osoby - 678 mężczyzn i 116 kobiet. O spowodowanie uszczerbku na zdrowiu - blisko 9 tys. mężczyzn i ponad 717 kobiet. Panie nie oszczędzały się również w rękoczynach - w gronie 23 tys. podejrzanych o udział w bójce lub pobiciu znalazło się 1705 wyjątkowo krewkich kobiet.

Reklama

Niewielki odsetek gwałcicielek

Na policyjnej liście nie brakuje też przedstawicielek płci pięknej, które dały upust chorym, seksualnym żądzom. Pośród 1215 osób, zidentyfikowanych przez policję jako sprawcy gwałtów, 10 stanowiły kobiety. W sumie to niewiele, co nie dziwi, biorąc pod uwagę oczywiste uwarunkowania biologiczne i anatomiczne. Trzeba jednak zastrzec, że bywały lata, kiedy ten odsetek był większy. Dla przykładu, w 1992 roku, pośród 1242 rozpoznanych gwałcicieli znalazły się dwadzieścia dwie kobiety, rok później te proporcje wyglądały następująco 1381/27.

Panie i "zwyczajne kradzieże"

Pobić czy zastraszyć kogoś dla pieniędzy? Żaden problem... Obiekcji przed takim czynem nie miało w zeszłym roku aż 877 kobiet, na ogólną liczbę ponad 19 tys. podejrzanych. A co dopiero, gdy mówimy o zwyczajnych kradzieżach czy kradzieżach z włamaniem? Takiej "drobnicy" dopuściło się w zeszłym roku niemal 6 tys. kobiet (na 78 tys. podejrzanych)...

Nie dysponujemy zbiorczą informacją, ile z wymienionych dam usłyszało w sądach skazujące wyroki. Należy jednak założyć, że w przypadku najcięższych przestępstw (gwałt, zabójstwo), jeśli były jakieś orzeczenia uniewinniające, to na pewno niewiele. Bo tego rodzaju zbrodnie, zanim trafią przed sąd, są z reguły bardzo dobrze dokumentowane...

Marcin Ogdowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kradną
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy