Kichasz w ten sposób? Narażasz się na niebezpieczeństwo

Chcesz kichnąć kulturalnie? Najlepiej zakryj nos chusteczką, ale nie zatykaj go palcami /123RF/PICSEL
Reklama

Za każdym razem, kiedy zamierzasz kichnąć w miejscu publicznym zatykasz palcami nos i zamykasz usta? Lepiej zmień ten nawyk, bo narażasz się na poważne problemy zdrowotne.

Ale jak to? Co z kulturą osobistą? Czy naprawdę powinniśmy głośno kichać bez najmniejszego skrępowania na przykład w komunikacji miejskiej? Przecież jeśli każdy przeziębiony pasażer będzie tak robił, wkrótce zachoruje cały autobus...

Te argumenty oczywiście do nas trafiają, bo sami staramy się nie uprzykrzać naszymi problemami zdrowotnymi życia innym podróżnym, ale okazuje się, że ciche i potulne kichanie może nas srogo kosztować i negatywnie odbić się na naszym zdrowiu.

Pacjent z dziurą w gardle

CNN, powołując się na raport z branżowego medycznego dziennika BMJ Case Reports, opisało przypadek 34-letniego mężczyzny, który nabawił się poważnego urazu po tym, jak kichnął zatykając palcami nos.

Reklama

Według informacji zawartych w publikacji mężczyzna ten nie uskarżał się wcześniej na żadne dolegliwości. W pewnej chwili zachciało mu się "potężnie" kichnąć. Złapał więc odruchowo za nos, zamknął usta, kichnął i natychmiast poczuł nieprzyjemne ukłucie w karku.

Z początku zbagatelizował problem, ale po jakimś czasie rozbolało go również gardło. Kiedy pojawiła się opuchlizna, a jego głos zaczął się zmieniać, wsiadł w samochód i popędził do szpitala.

W trakcie badania okazało się, że mężczyzna... ma niewielką dziurę w gardle. Urazu tego doznał podczas energicznego kichnięcia. Na szczęście perforacja była niewielka, dlatego obyło się bez interwencji chirurgicznej.

Pacjent dostał antybiotyk i przez siedem dni był karmiony przez rurkę. Przez czas kuracji przebywał w szpitalu.

Dlaczego może dojść do urazu?

Łopatologicznie rzecz ujmując, kichanie to reakcja obronna naszego ciała, polegająca na wyrzuceniu z nosa zalegającego w nim śluzu lub innych rzeczy, które w nosie nie powinny się znajdować. O odpowiednią siłę kichnięcia dba powietrze pochodzące z płuc.

Siła ta może być znaczna, ponieważ krople kataru mogą wylatywać z naszego nosa nawet w tempie 160 kilometrów na godzinę. Jeśli złapiemy się za nos - blokując obie dziurki, energia ta będzie musiała znaleźć ujście w innym miejscu.

W tym momencie może dojść do urazu. Lekarze mówią nie tylko o kontuzji gardła, ale też urazach ucha środkowego i wewnętrznego oraz błony bębenkowej. Uspokajamy - urazy te zdarzają się niezwykle rzadko, ale warto w trosce o własne zdrowie zmienić sposób kichania i pod żadnym pozorem nie zatykać nosa i ust, kiedy zbiera nam się na poważne "aaa...psik!"

Zapamiętacie? No to na zdrowie!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy