Kaczyński-Kwaśniewski - czy zwycięży wyższy?

Odpowiedni wygląd to gwarancja politycznego sukcesu - twierdzą spece od marketingu. To dlatego przed laty byliśmy świadkami spektakularnego zrzucania wagi przez Aleksandra Kwaśniewskiego.

Tym razem były prezydent nie szokuje zmianą wizerunku. Niektórzy żartują nawet, pytając: "po czym poznać, że mamy przyśpieszone wybory?". "Po tym, że Kwaśniewski nie zdołał zrzucić zbędnych kilogramów" - brzmi odpowiedź. Czy zatem lider LiD-u jest w dzisiejszym starciu z Jarosławem Kaczyńskim skazany na porażkę? Niekoniecznie. Były prezydent jest bowiem wyższy od premiera i jeśli tylko będzie miał okazję to zademonstrować, z pewnością przysporzy mu to punktów (a co za tym idzie - także jego formacji). Do takich wniosków wiedzie analiza starcia, do jakiego doszło 47 lat temu na oczach milionów amerykańskich telewidzów.

Reklama

Grunt to być postawnym

Przypomnijmy - to wówczas odbyła się debata telewizyjna Nixon-Kennedy, która pomogła JFK w uzyskaniu prezydentury. Dość bowiem wspomnieć, że badania opinii społecznej wykazały, iż telewizyjne starcie młodego demokraty i urzędującego wiceprezydenta wpłynęło na decyzje wyborcze ponad połowy głosujących Amerykanów!

Wróćmy jednak do sedna - Kennedy nie tylko górował nad Nixonem merytorycznie, był też od niego wyższy. A o tym, że wzrost nie był wcale zmienną przypadkową, świadczą wyniki ostatnich 13 elekcji. Jak policzył jeden z amerykańskich serwisów, w aż 10 zwycięzcą okazał się wyższy kandydat. Jednym z wyjątków jest zwycięstwo obecnego prezydenta USA, Georga Busha, który jednak, choć niższy od Johna Kerry'ego, sam jest postawnym mężczyzną.

Wyniki za trzy tygodnie

47 lat temu Richard Nixona pojawił się w telewizyjnym studio tuż po wyjściu ze szpitala, a za sobą miał cały dzień spędzony na przedwyborczych spotkaniach. Był więc wyraźnie zmęczony, a w dodatku kiepsko ubrany. Premier Kaczyński, o czym z troską pisał niedawno "Fakt", wyraźnie się w ostatnich miesiącach zestarzał. I choć dziś ubiera się znacznie lepiej niż na początku pełnienia funkcji szefa rządu, wyglądem raczej Kwaśniewskiego nie przebije.

Nixona, przed laty, pogrążyły również własne emocje. Reakcje Kaczyńskiego, chociażby na zarzuty ("dyplomatołki", "dewianci") Władysława Bartoszewskiego (zacięty wyraz twarzy, podniesiony głos, złośliwa riposta), dowodzą, że premier będzie miał w studio TV podobne problemy. Czy zatem to on przegra? Zobaczymy. Pierwsze wyniku tuż po debacie, rozstrzygające - 21 października.

Marcin Ogdowski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy