Jak seksizm pomaga kobietom...

Kobiety mogą się obawiać mizoginów albo próbować z nimi walczyć. Czy jednak naprawdę męski szowinista może im w jakikolwiek sposób zaszkodzić?

Okazuje się, że jawnie dyskryminujące lub obrażające kobiecą dumę otoczenie poprawia uzyskiwane przez nie wyniki.

Do takich wniosków doszli Rodolfo Mendoza-Denton i zespół psychologów z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, którzy zaprosili 170 studentek do wzięcia udziału w pisemnym teście. Losowo wysyłano je do jednego z trzech pokoi:

• postępowego, a więc w domyśle prokobiecego. Znajdowały się tam na przykład plakaty promujące walkę z rakiem piersi;

• jawnie seksistowskiego, obwieszonego plakatami z wizerunkami kobiet;

Reklama

• neutralnego.

Dzięki wystrojowi ochotniczki mogły zdobyć informacje na temat poglądów egzaminatora (oczywiście mężczyzny).

Przed przystąpieniem do testu dziewczyny wypełniały kwestionariusz dotyczący uwrażliwienia na przejawy dyskryminacji płciowej. Okazało się, że kobiety wyczulone na męski szowinizm wypadały lepiej, gdy rozwiązywały test w "pokoju uprzedzeń" niż w pomieszczeniu neutralnym. Co więcej, uzyskiwały większą liczbę punktów od mniej przejmujących się tym zagadnieniem koleżanek.

Mendoza-Denton uważa, że znajomość wroga pozwala działać lepiej. Niepewność odnośnie do czyichś poglądów, rozważanie przy każdym spotkaniu, czy traktowanie będzie uczciwe, czy niesprawiedliwe, znacznie komplikuje sprawę. Na pewno też działa jak pożeracz energii. Zamiast wkładać ją w rozwiązanie zadania, spala się ją podczas bezowocnych dywagacji.

Anna Błońska

Więcej zdjęć Brande Roderick tutaj

Kopalnia Wiedzy
Dowiedz się więcej na temat: męski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy