Guantanamo oczyma więźnia

Po ośmiu latach spędzonych w amerykańskiej niewoli, wśród dziesiątek osób podejrzewanych o terroryzm, wyszedł na wolność. A Guantanamo - bazę przerobioną na olbrzymi areszt, gdzie go przetrzymywano - nazywa "piekłem na Ziemi".

Mohamed Saleban Bare wrócił do swojej rodzinnej miejscowości Hargeisa w Somalii oczyszczony ze wszystkich podejrzeń, jakie posłużyły do jego aresztowania w 2001 r. Z Pakistanu Amerykanie wywieźli go przez Afganistan do bazy na Kubie. I tam trzymali bez wyroku osiem długich lat.

12 uwolniono, zostało prawie 200

- Guantanamo to piekło na Ziemi - mówi Bare. - Nie czuję się dobrze, ale dziękuję Allachowi nie tylko za to, że zachował mnie przy życiu, ale również oszczędził mi fizycznych i psychicznych cierpień, jakie przeżywali współwięźniowie - dodaje.

44-letni Bare był wśród dwunastu osadzonych, których pod koniec grudnia 2009 r. wypuszczono z Guantanamo. Oprócz dwójki Somalijczyków byli to także obywatele Afganistanu i Jemenu. W dalszym ciągu amerykańskie władze przetrzymują, bez wyroków, w bazie na Kubie prawie 200 osób podejrzewanych o terroryzm.

Reklama

Ofiara wojny z terroryzmem

- Niektórzy z więźniów stracili w Guantanamo wzrok, inni - kończyny, a jeszcze inni - oszaleli. Mnie, w porównaniu do nich, nic się nie stało - opowiada Bare. Jego mrożące krew w żyłach przeżycia zaczęły się dziewięć lat temu w pakistańskim Karachi. Kilka tygodni po tym, jak Stany Zjednoczone ogłosiły, że wyruszają na "wojnę z terroryzmem".

Po niemal czterech miesiącach spędzonych w areszcie w Pakistanie Mohamed Saleban Bare został przewieziony do Afganistanu. Przetrzymywano go w amerykańskich bazach w Kandaharze i Bagram.

- W Afganistanie było ciężko, ale tak naprawdę torturować zaczęto nas w Guantanamo - wspomina Bare. - Strażnicy stosowali głównie metody psychologiczne, takie, które wykańczały nasze umysły - dodaje.

Wyszukane tortury

Jedną z najczęściej stosowanych w amerykańskiej bazie na Kubie metod wyciągania zeznań jest pozbawianie przetrzymywanych snu przez co najmniej cztery noce z rzędu. Kolejną - podawanie więźniom tylko jednego posiłku dziennie, który składa się wyłącznie z jednego herbatnika.

- Kiedy było zimno, nie pozwalano nam spać pod kocem - wspomina pobyt w Guantanamo Bare.

- Z niektórymi współwięźniami obchodzono się znacznie ostrzej: bito ich, a nawet traktowano prądem elektrycznym - twierdzi Somalijczyk.

Odsiadka bez wyroku

Zdaniem Mohameda Salebana Bare'a, Amerykanie nigdy nie przedstawili mu zarzutów, ani nie powiedzieli, dlaczego został aresztowany.

- Zadawali wiele pytań, przeważnie dotyczących mojego pochodzenia oraz tego, co robiłem i kogo mogę znać w Somalii - mówi Bare. - To wszystko były jednak tylko domniemania - uważa.

- Odsiedziałem w więzieniu osiem lat i dwa miesiące bez żadnego wyroku. Dzięki Allachowi jestem znów wolny i liczę na to, że uda mi się na nowo ułożyć sobie życie - dodaje.

Zgodnie z dekretem prezydenta Baracka Obamy, więzienie w Guantanamo zostanie zamknięte z końcem stycznia tego 2010 roku. Niektórzy z osadzonych mają zostać przeniesieni do ściśle strzeżonego więzienia w amerykańskim stanie Illinois.

MW (na podst. AFP)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ziemia | terroryzm
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy