Glory Hole: Tajemnicza otchłań na tafli jeziora

Glory Hole z perspektywy drona wygląda niezwykle efektownie i tajemniczo /YouTube
Reklama

Wygląda, niczym ogromna, bezkresna otchłań, wciągająca wszystko, co znajdzie się w jej pobliżu. Czym jest tajemniczy "Otwór Chwały", który od lat przyciąga turystów nad jezioro Berryessa?

Kalifornijskie jezioro Berryessa, siódme co do wielkości w stanie Kalifornia to sztuczny akwen. Od południowej strony zamyka go tama Monticello i to tam właśnie znajduje się jego największa atrakcja - "Glory Hole".

Wygląda, niczym ogromna, bezkresna otchłań, wciągająca jak wir wszystko, co znajdzie się w pobliżu. Otwór jest tak wielki, że z łatwością zmieściłoby się tam kilka samochodów. W rzeczywistości jednak wszystko jest o wiele prostsze. "Glory hole" znajduje się zaledwie 30 centymetrów poniżej lustra wody i pełni funkcję przelewu awaryjnego.

Średnica otworu przekracza 20 metrów. Gdy poziom wody w jeziorze podnosi się powyżej dopuszczalnej wartości, jej nadmiar w w niezwykle efektowny wpada do betonowego kielicha. To dla tego widowiska przybywają tu tłumy, bo podczas suszy miejsce to wygląda po prostu nieciekawie.

Oficjalne dane informują, że w ostatnich 58 latach "Glory Hole" aktywował się jedynie 26-krotnie. Dlatego każde wezbranie wód w jeziorze Berryessa jest sporym wydarzeniem. Ostatnio po 11-letniej przerwie to zjawisko obserwować można było na początku tego roku. Film nakręcony dronem przez profesjonalną ekipę został internetowym wiralem, i niczym wspomniany dron od kilku miesięcy krąży po sieci, robiąc piorunujące wrażenie na internautach z całego świata.

Reklama

Glory Hole podczas suszy:

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy