Gdzie trzymać ćwierć miliona klocków LEGO? On przerobił swój dom!

Klocki LEGO nie należą do największych przedmiotów, zwłaszcza jeśli są rozłożone. Ale jak przechować ponad 250 tysięcy elementów? Do tego celu... najlepiej jest zaadaptować piwnicę. Zobaczcie skarbiec, w którym nie ma pieniędzy, ale dalibyście wszystko, aby należał on do was.

Jeffrey Pelletier jest architektem z Seattle i wielkim fanem klocków LEGO. Przyjemność sprawia mu projektowanie nie tylko wysokich na kilkaset metrów wieżowców, ale i budowli mierzących kilkadziesiąt centymetrów. Aby móc konstruować te ostatnie Pelletier zgromadził aż ćwierć miliona klocków!

Jak nietrudno się domyślić jest to więcej niż "sporo" plastiku. Jak go magazynować? Gdzie przechowywać poszczególne elementy, aby były łatwo dostępne? Amerykanin przerobił w tym celu całą piwnicę swojego domu jednorodzinnego.

Odświeżył "podziemia", na ścianach zainstalował półki z szufladami, posegregował posiadane klocki i wyposażył wnętrze tak, aby zupełnie nie przypominało ono mrocznego miejsca, w którym zazwyczaj trzyma się rupiecie.

Reklama

153 szuflady. Aż tyle miejsca było potrzebne, aby pomieścić zbiory Jeffreya. W każdej z nich znajdują się inne elementy. Te posegregowane są nawet kolorami. Jedną z szuflad poświęcił on nawet na... plastikowe jedzenie, którym raczą się żółte ludziki.

- Klocki LEGO od zawsze były moją ulubioną zabawką. Pozwalają samemu tworzyć niesamowite konstrukcje. To właśnie dzięki nim zostałem architektem - powiedział Pelletier w wywiadzie dla Houzz.

Co najlepsze, piwnica nie została zaprojektowana wyłącznie z myślą o zabawie. Znajduje się w niej także mały domowy bar, a magazyn z klockami w ciągu kilkudziesięciu sekund może stać się salonem multimedialnym. Wystarczy, że Jeffrey naciśnie jeden przycisk, a z sufitu wysunie się ekran, dzięki czemu można tu również oglądać filmy i grać w gry wideo.

Niepodzielnie królują tu jednak klocki. Jeffrey stara się zarazić swoją pasją swoje dzieci. Sam podkreśla, że nawet jeśli ta misja mu się nie powiedzie, to on i tak będzie bawił się nimi aż do końca swoich dni.

Takiego skarbca z pewnością zazdroszczą mu nie tylko najmłodsi fani duńskich klocków, ale i ich "wyrośnięci" miłośnicy. Ci ostatni zapewne chcieliby mieć w swoich domach równie dużo miejsca na uprawianie swojego hobby...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy