Dwie sekundy do stłuczki

Tylko 2 sekundy - to minimalny dystans między pojazdami przy sprzyjających warunkach atmosferycznych, gdy jedziemy z prędkością do 60 km/h. Ale należy go zwiększyć o minimum sekundę jadąc za jednośladem, czy dużym autem oraz podczas niepogody.

"Odległość od pojazdu poprzedzającego trzeba zwiększać zawsze, gdy warunki atmosferyczne lub obciążenie samochodu sprawiają, że wydłuża się droga hamowania" - przypomina Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault.


Powodem do zwiększenia odległości jest także ograniczona widoczność, np. jazda nocą po nieoświetlonej drodze lub we mgle. Z tego powodu także należy zwiększać dystans za dużym pojazdem. Jadąc bezpośrednio za nim, nie widzimy tego, co dzieje się na drodze przed lub obok niego - wyjaśniają trenerzy Szkoły Jazdy Renault.

Reklama


Kierowcy powinni również zachowywać większą odległość jadąc za motocyklistami, gdyż ci często hamują poprzez wytracanie szybkości i redukcję biegów, co oznacza, ze jadący za nimi kierowcy nie mogą liczyć wyłącznie na sygnał świetlny jako informację o hamowaniu.


Utrzymywanie zbyt małej odległości od poprzedzającego pojazdu jest jedną z najczęstszych przyczyn wypadków na prostym odcinku drogi - wynika ze statystyk policji.

19 proc. młodych kierowców przyznaje się do jazdy zbyt blisko poprzedzającego auta, natomiast wśród starszych jest to jedynie 6 proc..

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: samochód | wypadek | bezpieczeństwo | auto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy