Druga co do wielkości winnica w Polsce znajduje się w Krakowie

Srebrna Góra - druga, co do wielkości winnica w Polce znajduje się w granicach administracyjnych Krakowa. Jej malownicze położenie na zboczach Srebrnej Góry, u stóp klasztoru oo. Kamedułów na Bielanach mogą podziwiać wszyscy udający się na spacer do kamedulskich zabudowań.

Jak mówi przedstawiciel winnicy Mirek Jaxa Kwiatkowski, właśnie kończy się tam tegoroczne winobranie.

- Jakie będą efekty, trudno jeszcze powiedzieć. Troszkę musieliśmy przyspieszyć zbiory, ale jestem dobrej myśli, bo winogrona są w dobrej formie - ocenia.

Pierwszym prognostykiem rocznika 2014 będzie młode wino, tzw. wino świętomarcińskie, którego tradycję krakowska winnica przywraca od dwóch lat. Jej trunek był pierwszym od wielu dziesięcioleci polskim winem świętomarcińskim.

To specjalnie dedykowane tegoroczne wino, którym tradycyjnie raczono się w naszej części Europy od 11 listopada do Świąt Bożego Narodzenia.

Reklama

To także środkowoeuropejska odpowiedź na francuskie wina beaujolais nouveau i włoskie novello.

Krakowska winnica Srebrna Góra jest drugą co do wielkości winnicą w Polsce i obejmuje powierzchnie 12 hektarów dzierżawionych od kamedułów na zboczach Srebrnej Góry. Gospodarstwo nawiązuje do sięgającej początku X wieku historii krakowskich upraw winorośli oraz klasztornych tradycji wytwarzania wina. Najważniejszymi z uprawianych szczepów są białe: Riesling, Chardonnay, Pinot Gris, Gewrztraminer, SeyvalBlanc, Solaris, Hibernal oraz czerwone: Pinot Noir, Regent, Rondo, Cabernet Cortis, Zweiget i Acolon.

Wina powstają w zabytkowych pomieszczeniach gospodarczych kamedulskiego klasztoru i wytwarzane są w tankach ze stali nierdzewnej, niektóre dojrzewają potem w kontakcie z drewnem akacjowym lub dębowym. Nad całością produkcji czuwa czołowy polski enolog (specjalistka od win) - Agnieszka Rousseau. W pierwszym roczniku 2012 winnica wypuściła na rynek prawie 16 tysięcy butelek wina. W tym roku planowane jest już około 55 tysięcy butelek.

Niestety, winnicę bardzo trudno zobaczyć od środka. Turyści, którzy chcą ją zwiedzić muszą czekać na zwiedzanie grupowe lub dni otwarte, bowiem nie przyjmuje ona gości indywidualnych. Jak tłumaczy Mirek Jaxa Kwiatkowski wynika to z potrzeby uszanowania spokoju mnichów zamieszkujących klasztor.

- Winnica taka jak nasza, która jest zlokalizowana w przepięknym miejscu, jest czymś cudownym dla wielu gości, wielu nas o to pyta, ale sprawa jest delikatna, bo z racji lokalizacji na ziemiach kamedulskich i za murami klasztoru, zostaliśmy zobligowani przez zakon, aby postępować zgodnie z charakterem tego miejsca i nie zakłócać spokoju eremitom - tłumaczy Jaxa Kwiatkowski.

- Dlatego obecnie nie wprowadzamy turystów indywidualnych, być może nawet nigdy nasza winnica nie będzie otwarta dla szerokiego ogółu, niemniej staramy się co jakiś czas przyjmować zorganizowane grupy, wtedy uzyskujemy specjalne zezwolenie przeora kamedułów - dodaje.

Wojciech Bosak, projektant wielu winnic i uznany ekspert piszący o winie, przypomina, że w Krakowie zaczyna się historia upraw wina w Polsce. Arabsko-sycylijski geograf Al-Idrisi, który w połowie XII wieku sporządził pierwszy zachowany opis Krakowa, wymienia wśród wspaniałości grodu również liczne winnice.

Archeolodzy dostarczyli dowodów na jeszcze starszą metrykę tutejszego winiarstwa: dzięki ich badaniom wiemy, że winne krzewy porastały południowo-zachodnie zbocza Wawelu już w połowie X wieku. Są to zarazem najstarsze ślady upraw winorośli, jakie do tej pory stwierdzono na ziemiach polskich.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama