Dom za darmo. Najlepszy projekt urzędników!

Urzędnicy wpadli na genialny pomysł, jak zapełnić pustostany, które straszą od wielu lat. Będą rozdawać budynki za „co łaska”. Choć jest kilka haczyków.

Sycylijskie miasteczko Gangi postanowiło porozdawać chętnym budynki, które od dziesiątek lat stoją puste. Powodem takiej decyzji jest wyludnienie miasta, które jest położone pośród uroczych wzgórz środkowej Sycylii.

Jeszcze 60 lat temu w mieście mieszkało około 16 tysięcy osób. Dziś liczy zaledwie 7 tysięcy mieszkańców. Eksodus mieszkańców zaczął się już pod koniec XIX wieku, kiedy wielu Sycylijczyków wyjechało za lepszym życiem do Stanów Zjednoczonych.

Domy, które miasto rozdaje są od dziesiątek lat opuszczone i zniszczone. Dlatego też burmistrz oddaje klucze do posiadłości pod warunkiem, że nowi właściciele wyremontują i doprowadzą dom do dawnej świetności w ciągu czterech lat. Tylko pod tym warunkiem zostaje przekazany akt własności.

Reklama

Miejscowi politycy podkreślają, że dzięki temu miejscowa gospodarka rusza powoli. Pojawiło się wiele zleceń dla miejscowych firm budowlanych i rzemieślników, którzy wykonują elementy wykończeniowe.

Burmistrz miasta jest dumny ze swego pomysłu:

- W naszej mentalności Gangi została uznana za miejscowość położoną zbyt daleko od morze, aby być atrakcyjną - mówił dziennikarzowi "The New York Times" Giuseppe Ferrarello, burmistrz miasta.

Podkreślał równocześnie, że kiedyś taka inicjatywa nie byłaby możliwa, bo była inna mentalność ludzi. Dziś wszystko jest możliwe.

Urząd miasta pośredniczy przy załatwianiu formalności, które sam uprościł do niezbędnego maksimum. Niektóre domu są oddawane za darmo, inne za niewielką kwotę. Wszystko dlatego, że sami nowi właściciele decydują jaki dom chcą i w jakim stanie ma być.

Przede wszystkim urzędnicy pomagają przebrnąć przez setki i tysiące dokumentów, pomagając sprawdzić status prawny wiekowych już nieruchomości. W zasadzie jedynie niejasne dokumenty własności, długi ciążące na nieruchomości lub niezapłacone podatki mogą stanowić problem w przejęciu nieruchomości.

Jednak jak podkreślają urzędnicy: zawsze można wybrać inną.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy