Czytaj, a staniesz się wampirem

Z najnowszych badań wynika, że podczas czytania "psychologicznie stajemy się częścią opisywanej społeczności, bez względu na to, czy składa się ona ze średniowiecznych mnichów, czy wilkołaków".

W eksperymentach Shiry Gabriel i Ariany Young z Uniwersytetu w Buffalo wzięło udział 140 studentów. Na początku psycholożki oceniały stopień, w jakim uczestnicy realizują swoją potrzebę przynależności/związku, identyfikując się z grupami.

Mój przyjaciel Potter

Później niektórzy czytali urywek powieści Stephenie Meyer "Zmierzch", w którym Edward Cullen opisuje swojej ukochanej Belli, jak to jest być wampirem, a inni zapoznawali się z fragmentem książki J.K. Rowling "Harry Potter i kamień filozoficzny", w którym uczniowie Hogwartu są przydzielani do domów, a główny bohater spotyka nauczyciela Severusa Snape'a. Ochotników poinstruowano, by czytali dla przyjemności. Dano im na to pół godziny.

"Ja" i moja różdżka

Następnie sprawdzano powiązania badanych z wampirami lub czarodziejami. Studentom powiedziano, by kategoryzowali słowa tak szybko, jak potrafią. Gdy na ekranie pojawiały się słowa związane z "ja" (mój, moje itp.) i czarodziejstwem (np. mikstura, kij od miotły, różdżka czy zaklęcie), mieli naciskać jeden klawisz, a gdy wyświetlano wyrazy niezwiązane z "ja" lub związane z wampirami (kły, krew, ugryzienie) inny, ale również ten sam dla obu kategorii. Następnie pary kategorii z uwspólnionym klawiszem zamieniono. Zespół naukowców spodziewał się, że badani będą reagować szybciej, kiedy słowa związane z "ja" zostaną połączone z grupą, do której zostali zaliczeni podczas czytania książek.

Asymilacja narracyjna

Dodatkowo do oceny identyfikacji z wampirami lub czarodziejami Gabriel i Young zastosowały Twilight/Harry Potter Narrative Collective Assimilation Scale (skalę asymilacji narracyjnej). Znalazły się tam pytania w rodzaju: "Czy sądzisz, że potrafiłbyś sprawić, że znikniesz i pojawisz się w innym miejscu?" albo "Jak ostre są twoje zęby?". Na samym końcu panie psycholog posługiwały się krótkim kwestionariuszem do oceny zadowolenia z życia i nastroju.

Przyjemna fikcja

Amerykanki podkreślają, że wszystkie testy jednomyślnie wskazywały, że czytelnicy "Zmierzchu" stali się poniekąd wampirami, a "Harry'ego Pottera czarodziejami". Osoby bardziej zorientowane na grupę w życiu codziennym wykazywały silniejszy efekt asymilacyjny. Przynależność do fikcyjnych społeczności dawała ludziom taką samą satysfakcję i tak samo dobrze poprawiała nastrój, jak związek z realnie istniejącymi grupami.

Kopalnia Wiedzy
Dowiedz się więcej na temat: czytać | wampiry | czytanie | badania | zombie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy