Czy życie na Marsie naprawdę istnieje?

Kilkaset fotografii, wiele hipotez i kilka "sprawdzonych" teorii - wszystko to ma świadczyć o tym, że na Marsie istnieje życie. Czy znajdzie się choć jeden pewny dowód, przemawiający na korzyść zwolenników teorii o "zamieszkanej Czerwonej Planecie"?

Na początku czerwca 2011 r. David Martines zamieścił w Internecie swoje odkrycie wywołując prawdziwą "marsjańską gorączkę". Martines, analizując zdjęcia powierzchni Marsa przekazywane przez NASA za pośrednictwem wyszukiwarki Google, odkrył na Czerwonej Planecie regularny kształt. Od czerwonawego tła suchej, jałowej gleby wyraźnie odcinała się jasna, podłużna forma sprawiająca wrażenie sztucznego obiektu.

- Odkryłem tę anomalię przypadkiem, przeglądając nowe zdjęcia z sondy kosmicznej udostępnione przez NASA - wyjaśniał Martines w jednym z wywiadów udzielonych światowym mediom. - Obiekt nie jest takie jak naturalne wzniesienia, nawet barwę ma inną. Według moich obliczeń ten obiekt jest bardzo duży, ma ponad 210 m długości i ok. 50 m szerokości.

Reklama

Czy fotografia dokumentuje istnienie na Marsie sztucznego obiektu? A jeśli tak, to kto ten obiekt zbudował?

Gdzie mieszkają Marsjanie?

W tej kwestii pojawiło się natychmiast kilka hipotez różniących się tak, jak temperament i wyobraźnia tych, którzy je postawili. Kształt widoczny na zdjęciu ma więc być domem Marsjan, bazą kosmitów spoza Układu Słonecznego lub tajną bazą NASA. Eksperci reprezentujący NASA twierdzą jednak, że wyjaśnienie tego, co na mapie widać, jest banalne. To zagubione piksele! Przecież zdjęcie i mapa Czerwonej Planety powstawały w technologii cyfrowej, gdzie mogą się przytrafić niewielkie błędy w obrazie. Póki co, domniemaną konstrukcję, którą Martines nazwał "Bio Station Alpha", można obejrzeć za pośrednictwem Internetu (współrzędne na powierzchni Marsa: 71 49'19 .73 "N 29 33'06 .53"). Na wyjaśnienie prawdy trzeba jednak poczekać. W przyszłości zostaną wykonane kolejne zdjęcia tego miejsca, tyle że pod innym kątem.

Nie pierwszy, nie ostatni

Fotografia Bio Station Alpha nie jest pierwszym obrazem z Marsa, który wywołał emocje. Trzeba przyznać, że podobnych rewelacji z tej planety mamy zaskakująco wiele. Pierwsza "marsjańska gorączka" wybuchła już 124 lata temu, a widoczne dowody istnienia życia na Czerwonej Planecie przedstawił wówczas jeden z tuzów światowej astronomii. 17 stycznia 1877 r. włoski astronom Giovanni Schiaparelli, dyrektor obserwatorium w Mediolanie, dostrzegł na powierzchni Marsa niezwykle długie i regularne, krzyżujące się linie, które nazwał kanałami. Powstały nawet szczegółowe mapy powierzchni Czerwonej Planety z siecią tych "kanałów". Te domniemane dowody istnienia na Marsie nie tylko życia, ale cywilizacji, zdobyły wielki rozgłos i wpłynęły na rozwój astronomii. Jeszcze w latach 30. XX - go wieku amerykański astronom Persival Lowell, odkrywca Plutona, zapewniał, że "kanały Schiaparelliego" są sztucznymi obiektami, dziełem istot rozumnych.

Teleskop rozwiał złudzenia

Hipoteza kanałów na Marsie ostatecznie upadła dopiero, gdy powstały teleskopy o większej mocy oraz zaczęły napływać dane z sond kosmicznych wysyłanych w kierunku Czerwonej Planety, a więc w latach 70. XX - go stulecia. Informacje na ten temat, głównie przekazywane światu przez NASA, jasno stwierdzały: na Marsie nie ma żadnych kanałów, kanały Schiaparellego, to tylko złudzenie optyczne.

Twarz Marsjanina

Nie trwało długo, a z archiwów NASA wydobyto kolejny obraz powierzchni Marsa, który wzbudził emocje. Było to zdjęcie nazywane "Twarzą Marsjanina" i trzeba przyznać, że każdy, kto na nie spojrzał widział to samo: twarz człowieka. Obiekt w 1976 r. sfotografowała sonda Viking 1. Tym razem minęło 30 lat, zanim ostatecznie ustalono, czym jest "Twarz Marsjanina".

Twarz złudzeniem

Seria zdjęć wykonanych przez sondę NASA w 2006 r. wykazała, że ten gigantyczny, wykuty w kamieniu wizerunek humanoida, to naturalna nierówność terenu, wielka skała. Wszelkie podobieństwo do ludzkich rysów było złudzeniem optycznym, tak jak w przypadku kanałów Schiaparellego.

Może jednak czaszka?

Mijały lata, lecz nie stygły emocje związane z domniemanym życiem na Marsie. W maju 2009 r. przedstawiono kolejne zaskakujące zdjęcie z archiwum NASA. Na tej fotografii wykonanej przez panoramiczną kamerę sondy Spirit, widoczny jest na pierwszym planie obiekt przypominający ludzką czaszkę lub rzeźbę głowy humanoidalnej istoty. Analizy zdjęcia wykazały, że domniemana "czaszka Marsjanina" lub rzeźba ma 15 cm długości, a oczodoły rozstawione są w odległości 5 cm. Pojemność czaszki miała wynosić ok. 1 tys. 400 cm sześciennych.

Nie czaszka, a kamień

Czy sonda NASA sfotografowała szczątki martwego Marsjanina lub dzieło sztuki wykonane przez inteligentnego mieszkańca Czerwonej Planety? Eksperci z NASA złożyli oświadczenie, że nie należy popadać w ekscytację. Zdjęcie faktycznie przedstawia obiekt o przytoczonej tu wielkości, ale jest to zwyczajny marsjański kamień. Podobieństwo do czaszki humanoida jest złudzeniem, tak jak w przypadku "Twarzy Marsjanina".

Marsjański szczur

Niespełna miesiąc później, w połowie czerwca 2009 r. badacze zrzeszeni w Mars Anomaly Research Center przedstawili serię zdjęć z zasobów NASA, które dokumentowały ruch na powierzchni Czerwonej Planety. Postawiono wówczas hipotezę, że skoro na powierzchni gruntu widać zmiany, to na Marsie mogą żyć większe organizmy. Uczeni twierdzą jednak, że warunki panujące na powierzchni Marsa są zbyt ekstremalne, by jakiekolwiek zwierzę ze znanych nam na Ziemi, na przykład jakiś marsjański szczur, mogło przetrwać na Czerwonej Planecie.

Banalny upadek

Upublicznione zdjęcia wywołały dyskusję, w jaki sposób powstały zmiany widoczne na fotografiach. Niestety, rozdzielczość zdjęć nie pozwala ustalić, czy widoczny tam kształt zmieniający miejsce jest zwierzęciem, a pojawiające się na kolejnych fotografiach uszkodzenie powierzchni, to nora wykopana przez domniemane zwierzę. Naukowcy z NASA założyli, że ta seria zdjęć może dokumentować banalny upadek mikrometeorytu.

Długa lista pytań

Czy Bio Station Alpha widoczna na zdjęciu odkrytym przez Martinesa podzieli los "Twarzy Marsjanina" i kanałów Schiaparellego? Czy regularny kształt, to tylko zagubione piksele? A może mamy do czynienia z wynikłym z gry światła złudzeniem, jak w przypadku nory "marsjańskiego szczura", czy "czaszki Marsjanina"?

Zdjęć powierzchni Czerwonej Planety, gdzie widać coś, co przypomina ślady życia, odkryto już kilka. Jest więc Mars siedliskiem życia, czy jałowym pustkowiem? Uczeni twierdzą, że nie możemy liczyć, iż znajdziemy tam inteligentne istoty, czy złożone formy takie, jak ziemskie zwierzęta. Mimo to pojawiają się kolejni entuzjaści twierdzący, że mają dowód, iż na Marsie żyją Marsjanie.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy