Czy oddałbyś jej część swojej pensji?
Statystycznie kobiety są lepiej wykształcone od mężczyzn, bardziej sumienne, obowiązkowe i oddane pracy. A mimo to zarabiają znacznie mniej niż my...
Bywa, że dysproporcja sięga nawet jednej trzeciej pensji za wykonywanie pracy na równorzędnym stanowisku. Chyba każdy zgodzi się ze stwierdzeniem, że to jawna i nieuprawniona dyskryminacja, której należałoby przeciwdziałać. Pytanie tylko - jak?
Kilka tygodni temu głośno było o pomyśle brytyjskich władz, które chciałyby - w ramach równouprawnienia - obniżyć pensje mężczyzn do średniego poziomu wynagrodzeń wypłacanych kobietom. Dla niektórych Brytyjczyków oznaczałoby to zarobki mniejsze nawet o 40 proc....
Pomysł idiotyczny, więc nie będziemy się specjalnie nad nim pochylać. De facto bowiem oznaczałby większe zyski dla pracodawców i zubożenie pracowników.
Co innego, gdyby odebrane mężczyznom środki w całości trafiły na konta kobiet. Czy na taki scenariusz - swoistej pozytywnej dyskryminacji - bylibyście w stanie przystać? Czekamy na komentarze.
M.O.