Czarny śnieg. Gdy zima zamienia się w piekło

Ulice Kisielowska i Prokopjewska pokryła warstwa czarnego pyłu /Instagram
Reklama

Narzekasz zimą na smog? Szare, brudne ulice godzą w twój zmysł estetyki? Być może poczujesz się lepiej, wiedząc, że... inni mają jeszcze gorzej.

Kisielowsk i Prokopjewsk - te górnicze miasta w Rosji, w obwodzie kemerowskim spotkało ostatnio coś naprawdę okropnego. Zimową scenerię całkowicie zdewastował czarny, węglowy pył.

Śnieznobiała warstwa puchu została miejscami szczelnie przykryta ponurą, grubą posypką, sprawiając, że mroźna rosyjska zima stała się tu jeszcze bardziej depresyjna.

Mieszkańcy zanieczyszczonych miast wiele już widzieli, jednak z taką katastrofą ekologiczną, nie spotkali się jeszcze nigdy. Zaniepokojeni zdrowiem swoim i swoich dzieci, zaczęli interweniować, publikując zdjęcia i filmy w internecie. W ten sposób chcieli zmusić do działania lokalne władze.

Andriej Panow, gubernator przemysłowego okręgu Kemerowo powiedział dziennikarzom, że wszystko to wina kiepsko rozwiniętej sieci gazociągów. W sezonie grzewczym ludzie w większości polegają tu jeszcze na kotłach węglowych. Dostało się także kierowcom, których samochody dokładają swoją cegiełkę do zjawiska "czarnego śniegu".

Z kolei Anatloij Wołkow, dyrektor kopalni Prokopjewskaja, wytłumaczył, że jego zakład używa specjalistycznych filtrów i osłon, które mają ochraniać okolicę. Mieszkańcy jednak nie wierzą, że obecna sytuacja to tylko i wyłącznie efekt ogrzewania domów i mieszkań węglem.

Do Kisielowska i Prokopjewska wysłano inspektorów z rosyjskiego ministerstwa środowiska, którzy przeprowadzić mają śledztwo w sprawie nietypowego zjawiska. Oby zdążyli, nim stopnieje śnieg, bo w innym wypadku, sprawa może zostać - dosłownie - zamieciona pod dywan...

Reklama



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy