Chłopiec zasnął w kontenerze. Nie przeżył starcia ze śmieciarką

Okoliczności tragedii bada policja /Twitter
Reklama

Do tragicznego zdarzenia doszło w australijskim Port Lincoln, gdzie trzech nastolatków zasnęło w kontenerze na śmieci. Gdy ranem śmieciarze przyjechali zabrać odpady, wsypali do śmieciarki dwoje dzieci. Jeden z chłopców, mimo późniejszych desperackich prób reanimacji, zginął na miejscu.

Z niewiadomych do końca powodów trzech chłopców z Port Lincoln w Australii, mających kolejno 11, 12 oraz 13 lat postanowiło zasnąć w miejscowym kontenerze na śmieci. O tym fakcie oczywiście nikt poza nimi nie miał pojęcia.

Gdy około godziny 5:20 po odpady przyjechała śmieciarka, jeden z nastolatków zdołał wydostać się z pojemnika i natychmiast zaczął dobijać się do drzwi z przodu pojazdu, by zaalarmować nieświadomych pracowników.

Niestety, interwencja była chwilę spóźniona i dwoje jego kolegów zostało już zsypanych wraz ze śmieciami. Jednemu z nich nic się nie stało. Drugi odniósł poważne obrażenia i zmarł na miejscu.

Reklama

Nie wiadomo do końca, dlaczego chłopcy zdecydowali się na wspólne nocowanie w kontenerze. Obecnie dwójka nastolatków, która przeżyła tragiczne zdarzenie, jest tak wstrząśnięta, że nie potrafi opowiedzieć szczegółowo całej historii.

Jeden z przyjaciół zmarłego trzynastolatka mówi, że nienawidził on spędzać czasu w swoim domu. Być może dlatego zdecydował się na taki nocleg. Obecnie policja bada wszelkie okoliczności.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tragedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy