Bar, w którym upijesz się oparami alkoholu

Po wyjściu z tego baru z całą świadomością będziecie mogli powiedzieć, że nie wypiliście ani kropelki alkoholu. Choć trzeźwi na pewno nie wrócicie.

Dwójka mieszkańców Londynu wpadła na wręcz genialny pomysł. Długo zastanawiali się, jak rozkręcić pub, który nie będzie zwykłym miejscem do siedzenia, w którym pije się z kufli i kieliszków.

Ostatecznie dwaj wspólnicy i znani w Wielkiej Brytanii barmani - Sam Bompas i Harry Parr - postanowili przetestować dość niezwykły sposób na absorbcję alkoholu przez ludzki organizm. Postanowili rozpylać w swoim lokalu mgiełkę alkoholu.

Jest to mieszanka ginu z chininą - charakterystycznie smakującym, gorzkawym, składnikiem toniku. Taka mgiełka, przy dużym stężeniu, bardzo szybko się wchłania powodując upicie. Aby zapobiec szybkiemu upiciu się klientów właściciele w odpowiedni sposób dawkują zawartość alkoholu w powietrzu.

Reklama

Ilość alkoholu, jaka jest rozpylana w powietrzu w czasie jednej godziny pobytu w barze  odpowiada mniej więcej, wypiciu jednego - dwóch drinków. Jednak gdyby komuś było mało, to Sam i Harry serwują również napoje w tradycyjny sposób.

Na nieszczęście wielbicieli nietypowego picia, knajpa została otwarta jedynie tymczasowo. W ramach eksperymentu ma działać do początków 2016 roku. Co się stanie z nietypowym pomysłem później - nie wiadomo. Wiadomo na pewno, że żaden facet spędzający kilka godzin w tym przybytku nie okłamie swej lubej, wracając pijanym nad ranem i mówiąc, że nie wypił dziś nawet kropli.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy