Balonik uciekł mu z ręki

Kolejna historia z cyklu: "chciałem się jej oświadczyć w oryginalny sposób, ale nie wyszło".

Pewien mieszkaniec Londynu wymyślił niebanalny sposób na zaręczyny, umieszczając kosztowny pierścionek dla ukochanej w baloniku wypełnionym helem. Nie przewidział tylko, że balonik może mu uciec z ręki.

28-letni Lefkos Hajji, zajmujący się układaniem podłóg, umieścił w baloniku warty 6 tys. funtów pierścionek zaręczynowy dla swojej dziewczyny 26-letniej Leanne. Obmyślił, że dziewczyna dostanie od

niego pinezkę, którą przekłuje balon, kiedy on będzie się oświadczał.

Niestety, kiedy wychodził ze sklepu, powiew wiatru wyrwał mu balon z ręki i Hajji mógł tylko bezradnie patrzeć, jak balonik z pierścionkiem się oddala. - Nie mogłem w to uwierzyć. Patrzyłem, jak jest coraz wyżej i wyżej. Pomyślałem, że moja dziewczyna mnie zabije - powiedział gazecie "The Sun".

Reklama

Hajji spędził dwie godziny w samochodzie, starając się namierzyć balon, ale bez powodzenia.

- Kiedy opowiedziałem Leanne historię - wściekła się. Teraz nie chce ze mną rozmawiać do momentu, aż kupię nowy pierścionek - żali się mężczyzna.

Hajji cały czas ma nadzieję, że pierścionek się znajdzie. - Wspaniale byłoby, gdyby ktoś go zwrócił - marzy pechowy parkieciarz.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy