​Atak na USA tajną bronią. Kto jest w to zamieszany?

Ambasada USA w Hawanie /AFP
Reklama

Około rok temu Stany Zjednoczone wycofały część swojego personelu dyplomatycznego z terytorium Kuby. Powodem były tajemnicze objawy, których doświadczali przez dłuższy czas pracownicy tamtejszej ambasady USA w Hawanie. Część ekspertów podejrzewa... atak bronią mikrofalową.

Zawroty i bóle głowy, nudności, bezsenność, zmęczenie, a nawet częściowa utrata słuchu. Takie symptomy zgłaszali w tamtym roku pracownicy amerykańskiej placówki dyplomatycznej w Hawanie.

Temat odżył, gdy w czerwcu podobne przypadki pojawiły się również w Chinach. Początkowo podejrzewano użycie urządzeń emitujących fale dźwiękowe. Teraz pojawiła się nowa teoria.

Niebezpieczne mikrofale

Nie od dziś wiadomo, że Kuba nie pała do USA wielką miłością. Amerykańska ambasada w kraju rządzonym do niedawna przez Fidela Castro wznowiła swoją pracę zaledwie trzy lata temu. 

Reklama

Niedługo po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta pojawiły się doniesienia o dziwnych dolegliwościach pracowników tej placówki oraz ich rodzin.

Rząd Stanów Zjednoczonych wycofał 60% swoich przedstawicieli z Hawany ze względu na niepokojące doniesienia związane ze stanem ich zdrowia. Informowali oni wtedy, iż w swoich pokojach hotelowych i wynajętych mieszkaniach słyszeli dziwny dźwięk przypominający buczenie.

Po jakimś czasie odrzucono jednak hipotezę o ataku dźwiękowym. Ostatnio jednak podobne objawy zgłosiło kilku pracowników ambasady USA w Kantonie, w Chinach. Naukowcy na usługach rządu wysnuli tezę, że mógł to być atak z wykorzystaniem mikrofal.  

"Coś jest na rzeczy"

Amerykanie, którzy wrócili do domu po incydencie na Kubie, od razu zostali przebadani przez specjalny zespół. Wszyscy zgodnie twierdzili, że w swoich pokojach regularnie słyszeli wysoki, bardzo nieprzyjemny dźwięk. Jednak raport opublikowany w marcu w Dzienniku Amerykańskiego Stowarzyszenia Medyczna nie wspomina o możliwości jakichkolwiek celowych ataków dźwiękowych.

Z drugiej strony, główny autor raportu i dyrektor Centrum Uszkodzeń i Leczenia Mózgu z Uniwersytetu w Pensylwanii, Douglas Smith nie wyklucza użycia mikrofalami. Ekspozycja na takie promieniowanie może bowiem spowodować uszkodzenie mózgu (a co za tym idzie nudności czy zawroty głowy) i złudzenie wspomnianego dźwięku.

- Na początku wszyscy podchodziliśmy sceptycznie do tych rewelacji, ale teraz już wiemy, że coś na pewno jest na rzeczy - mówi Smith. Jak na razie rząd USA nie komentuje tej sprawy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama