Afrykański wąż grasuje w parku!

Eksperci obawiają się, że florydzkiemu parkowi narodowemu Everglades zagraża kolejny obcy gatunek. Tym razem mowa o afrykańskim pytonie skalnym, który może mierzyć 5 metrów, a jego waga dochodzi do 100 kilogramów.

W Everglades National Park już żyją dwa obce gatunki - pyton birmański, który pożera nawet aligatory, i boa dusiciel.

Widziano ciężarną samicę

Teraz najprawdopodobniej doszedł do nich bardzo agresywny pyton skalny. Po raz pierwszy tego węża zauważono na wolności w okolicach Miami w 2002 roku. Od tamtej pory widziano już sześć gatunków tego węża. Zauważono też ciężarną samicę.

Wszystkich obserwacji dokonano w bezpośrednim sąsiedztwie Parku, co pozwala przypuszczać, że węże są już na jego terenie i się tam zadomowiły.

Reklama

Atakuje nawet ludzi

Robert Reed z U.S. Geological Survey mówi, że pyton skalny jest w stanie pożreć każde zwierzę, które zmieści mu się do pyska. Będzie więc, podobnie jak pyton birmański, polował na jelenie i aligatory.

Obce zwierzęta zostały wypuszczone na wolność najprawdopodobniej przez hodowców, których zdziwiły ich rozmiary lub agresja. Naukowcy wzywają do powołania specjalnego patrolu, który odłowi pytona skalnego, póki jeszcze zajmuje on stosunkowo niewielki obszar. Ich zdaniem może być on znacznie groźniejszy niż pyton birmański. Jest bowiem niezwykle agresywny, a w Afryce atakuje ludzi. Szczególnie niebezpieczny jest dla dzieci i zwierząt domowych.

Mariusz Błoński

Kopalnia Wiedzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy