3 miesiące więzienia za sprawdzanie telefonu męża

W niektórych krajach takie rzeczy to przestępstwo /123RF/PICSEL
Reklama

Sąd w Ras al-Chajma, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich skazał pewną kobietę na trzy miesiące pozbawienia wolności po oskarżeniu wniesionym przez jej męża. Zrobił to, bo zaglądała w jego rozmowy na telefonie bez pozwolenia.

Taka sprawa nie mogła wydarzyć się nigdzie indziej. Kobieta spędzi za kratkami trzy miesiące, bo mąż oskarżył ją o korzystanie z jego smartfona.

W sądzie zeznał, że zrobiła to, kiedy spał. Skopiowała wszystkie dane, łącznie z obrazkami, smsami i konwersacjami na swoje urządzenie. Dzięki temu miała mieć możliwość dokładnego sprawdzenia wszystkiego później. Mężczyzna powiedział też, że oskarżona podzieliła się ze swoim rodzeństwem intymnymi informacjami na temat męża.

Kobieta broniła się tym, że małżonek podał jej swoje hasło i pozwolił korzystać z urządzenia. Ponadto, już wcześniej nakryła go na zdradzie. Sąd był jednak nieugięty i uznał ją za winną.

Reklama

Zbrodnia jakich mało.

Przepisy Emiratów zakazują małżonkom sprawdzania swoich prywatnych telefonów, nawet jeśli jedno z nich podejrzewa drugie o zdradę. Mężczyzna nie ma więc sobie nic do zarzucenia - tłumaczy, że kobieta przecież wiedziała, co może ją czekać.

Cała historia wypłynęła na światło dzienne ponad tydzień temu i wywołała burzę w sieci, która trwa do dzisiaj. Jedni trzymają stronę kobiety uważając taki wyrok za absurdalny i kompletnie nieadekwatny do czynu. Inni jednak przyznają, że zasłużyła na karę.

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy