11 "faktów" z Internetu, w które uwierzyłeś

O tym, że telewizja kłamie mówi się już od dobrych kilkudziesięciu lat. Z Internetem - znacznie młodszym medium - jest niestety podobnie. Oto zestawienie 11 rzeczy, w które uwierzyłeś, mimo iż nie są one prawdą.

1. Puste hipermarkety w Grecji

Sytuacja w Grecji ostatnich tygodniach była niezwykłe napięta. Informacje ze ogarniętego kryzysem kraju docierały z przeróżnych stron, również z mediów społecznościowych. Nie wszystkie okazywały się prawdziwe, czego przykładem może być ta fotografia. Można było zobaczyć ją na Facebooku w formie mema z podpisem "Tak wyglądają teraz greckie hipermarkety". Złośliwi szybko przerobili fotografię i "przechrzcili" ją na "Tydzień grecki w Lidlu".

Jak się okazuje zdjęcie to wcale nie zostało zrobione w stojącym nad przepaścią kraju, tylko w Teksasie i to w 2005 roku. Na zdjęciu widzimy tamtejszy sklep z sieci Walmart, z którego ludzie wykupili prawie wszystkie produkty, by przygotować się na uderzenie huraganu Rita.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż w czerwcu tego roku zdjęcie to zostało wykorzystane do ilustracji artykułu o trudnej sytuacji ekonomicznej Wenezueli przez amerykański portal The National Review...

CZYTAJ DALEJ

2. Sztuczne zachody słońca w Pekinie

Uciążliwy smog w Pekinie jest faktem, ale czy to prawda, że chińskie władze puszczają mieszkańcom tego miasta sztuczne zachody słońca na telebimach? Oczywiście, że nie.

Na zdjęciu widzimy kadr z reklamy prowincji Szantung, która cieszy się ogromną popularnością wśród zagranicznych turystów. Spot zawierał również inne ujęcia niż rzeczony zachód słońca. Co ciekawe, za tą nieprawdziwą informacją nie stoją internauci, ale redaktorzy internetowego wydania brytyjskiego tabloidu Daily Mail.

Reklama

CZYTAJ DALEJ

3. Sąd po rozwodzie nakazał mu oddać połowę majątku żonie, dlatego przeciął wszystko co miał na pół... piłą elektryczną

Ta informacja pojawiła się w wielu rodzimych mediach jako przykład nie lada desperacji. Pewien rozwodzący się z żoną Niemiec musiał w ramach ugody oddać swojej byłej partnerce połowę majątku. Potraktował on prośbę sądu bardzo dosłownie i przeciął on na pół wszystkie posiadane przez siebie rzeczy, by następnie wysłać je pocztą do swojej dawnej miłości. Oczywiście nie mogło też zabraknąć odpowiedniego wideo dokumentującego cały proces, w którym bohater dziękuje żonie Laurze za 12 "pięknych lat".

Już po dwóch dniach okazało się, że mężczyzna ten nie jest desperatem i nie ma też żadnej Laury, ani nawet sprawy rozwodowej. Cała akcja okazała się być... reklamą nakłaniającą ludzi do korzystania z usług prawników, aby do takich sytuacji nigdy nie dochodziło. Warto jednak wspomnieć, iż twórcy kampanii, która obiegła cały świat wzorowali się na prawdziwej sytuacji z 2005 r., w której to rozwodzący się mężczyzna (nota bene też z Niemiec) przeciął piłą łańcuchową swój dom jednorodzinny na pół, po czym przy pomocy podnośników widłowych i ciężarówek odjechał ze swoją połówką lokum w siną dal...

CZYTAJ DALEJ

4. W Stanach Zjednoczonych można było wysyłać dzieci pocztą?

Co te noworodki robią w torbach na listy? W sieci można natknąć się na nieprawdziwe informacje, iż na początku ubiegłego stulecia, kiedy to samochody wciąż były rzadkością, w USA można było wysłać dziecko pocztą do rodziny mieszkającej w innym stanie. Co najlepsze, same zdjęcia dokumentujące ten "fakt" nie zdają się nosić żadnych znamion fotomontażu.

Prawda jest taka, że fotografie te są prawdziwe, ale były one najprawdopodobniej wykonane dla żartów. A co z samym wysyłaniem dzieci? Dzieci oczywiście nie nadawało się na poczcie, gdzie naklejano im znaczki na czoła i pisano na ręce adres odbiorcy. Znane są jednak przypadki, iż dzieci wysyłano w dłuższe podróże jako... przesyłki konduktorskie. Było to po prostu bardziej opłacalne niż kupowanie im biletów. Co więcej, dzieci mogły podróżować w ten sposób wyłącznie w sytuacji, w której to do załogi pociągu należał ktoś z ich rodziny.

CZYTAJ DALEJ

5. Steven Seagal dorobił Putinowi rogi


Co do tego, że Steven Seagal i Władimir Putin są serdecznymi przyjaciółmi nie można mieć najmniejszych wątpliwości. Czy jednak gwiazda takich produkcji jak "Liberator" czy "Nico" może żartować sobie z przywódcy jednego z największych państw świata?

Nie. Zdjęcie z Seagalem doprawiającym Putinowi rogi jest zwykłym - i to w dodatku nie najlepszej jakości - fotomontażem autorstwa jednego z użytkowników Reddita.

CZYTAJ DALEJ

6. Tak wygląda piorun trafiający w drzewo



To zdjęcie robi wrażenie, prawda? Szkoda tylko, iż ten niesamowity efekt zawdzięczamy Photoshopowi, a nie Matce Naturze. Autorem tego fotomontażu jest Darren Pearson, uznany fotograf posługujący się pseudonimem Darius Twin. Jego specjalnością są fotografie wykonane przy użyciu długiej ekspozycji.

7. Podwodna stacja kolejowa w Danii

Stacja kolejowa w przezroczystym tunelu w całości znajdującym się pod wodą rozpaliła wyobraźnię wielu internautów. Niestety, domniemana duńska atrakcja okazała się zwykłym żartem.

W rzeczywistości stacja Frederikssund nie wyróżnia się niczym szczególnym. Być może właśnie to było powodem, dla którego ktoś postanowił zmienić jej wizerunek na bardziej spektakularny...

CZYTAJ DALEJ

8. John Lennon jeżdżący na deskorolce

Frontman zespołu The Beatles stał się obiektem wielu żartów ze strony internetowych trolli. Całkiem niedawno sieć obiegło zdjęcie Lennona... jeżdżącego na deskorolce. Czarno-biała fotografia wygląda niezwykle przekonująco.

Sęk w tym, iż jest to fotomontaż. Rzeczone zdjęcie to kadr z filmu "A Hard Day's Night" z 1964 roku, w którym zagrała cała "czwórka z Liverpoolu". Lennon nie jeździł w nim na deskorolce, tylko uciekał... przed policją.

CZYTAJ DALEJ

9. Lennon i Che Guevara na wspólnym jam session

Jak już wspomnieliśmy życie Johna Lennona doczekało się ogromnej ilości nieprawdziwych anegdot i zdjęć. Na jednym z nich można zobaczyć Brytyjczyka i Che Guevarę grających na gitarach. Rzecz jasna do podobnego spotkania nigdy nie doszło.

Mężczyzna brzdękający na strunach obok Lennona to Wayne "Tex" Gabriel z zespołu Elephant's Memory, z którym w latach 70. ubiegłego wieku współpracował eks-Beatles.

CZYTAJ DALEJ

10. Pierwsze selfie datuje się na rok 1920

Od kilku dobrych lat większość zdjęć jakie można zobaczyć na portalach społecznościowych to selfie. Boom na takie zdjęcia trwa od stosunkowo niedawna, ale fotografowanie samego siebie jest właściwie tak stare jak pierwsze aparaty. W 2014 r. użytkownik serwisu Quora zamieścił w nim zdjęcie rzekomo przedstawiające jego dziadka wraz z kilkoma znajomymi, którzy zrobili sobie coś, co dzisiaj spokojnie nazwalibyśmy selfie, ale przy użyciu prymitywnego aparatu. Wnuk datuje fotografię na początek lat 20. XX wieku nazywając ją jednocześnie pierwszym selfie, co podłapało wiele serwisów internetowych.

To jednak nieprawda. Już w 1839 r. Robert Cornelius, amerykański chemik i miłośnik fotografii wpadł na pomysł zrobienia "obrazu świetlnego", na którym uwieczniłby on sam siebie. Zdjęcie to jakimś cudem przetrwało do dziś. Spójrzcie sami.

CZYTAJ DALEJ

11. Megalodon pływający obok niemieckiego U-boota

Discovery Channel skompromitowało się na całej linii filmem "dokumentalnym" przedstawiającym rzekome dowody na istnienie ogromnego rekina megadolona. Fotografia, którą widzicie obok została wykorzystana w programie "Megalodon: The Monster Shark Still Lives", który stacja wyemitowała w 2014 roku.

Choć na pierwszy rzut oka wygląda ona przekonująco, to brytyjski dziennikarz śledczy George Monbiot podał ją w wątpliwość argumentując, iż zdjęcia przedstawiające niemieckie operacje wojenne z okresu II wojny światowej były czarno-białe, a nie w kolorze sepii, do tego na żadnym z nich nie umieszczano symbolu swastyki. Gdyby tego było mało, koło dwudziestometrowego giganta nie ma właściwie żadnych fal. Czyżby mierząca blisko 20 metrów bestia zastygłaby bez ruchu obok niemieckich łodzi podwodnych?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Megalodon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy