​Makabryczna ozdoba pod lupą. Ekwadorczykom zwrócił ją papież

Trwają badania nad skurczoną głową (ang. shrunken head), którą papież Franciszek zwrócił Ekwadorowi w 2017 roku. Preparowanie głów do rozmiaru pomarańczy to domena plemion Amazonii.

Uważa się, że czaszka była trofeum wojennym dla członków plemienia Shuar. Plemię to mumifikowało i zatrzymywało głowy swoich wojowników. Badacze prowadzą m.in. analizę DNA głowy, aby potwierdzić jej powiązania z ekwadorską kulturą. Prace trwają już od roku. Shuar są nadal jedną z najważniejszych grup etnicznych w regionie Amazonii.

Głowa ma trafić do muzeum etnograficznego Pumapungo w miejscowości Cuenca. Skurczanie ludzkich głów to domena plemion Amazonii. Posiadanie spreparowanej głowy wielkości pomarańczy (tzw. tsantsa), zgodnie z wierzeniami plemion, dawało nadnaturalną siłę.

Reklama

Preparowanie polega na wygotowaniu zdjętej uprzednio skóry, którą następnie wypełniana jest gorącymi kamykami i piaskiem - po wychłodzeniu ulega ona silnemu skurczeniu. Członkowie m.in. plemienia Jiwaro nosili taką głowę przypiętą do pasa jako trofeum.

W 2017 roku Muzeum Watykańskie zwróciło tsantsę do Ekwadoru. Stało się to niemal 100 lat po tym, jak do Europy zabrał ją misjonarz.

Makabryczna ozdoba została przekazana prezydentowi Ekwadoru przez papieża Franciszka. Negocjacje w tej sprawie trwały kilka miesięcy. Muzeum Watykańskie bardzo rzadko decyduje się na zwrot swoich eksponatów. 

Opracowanie: Nicole Makarewicz

RMF24
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy