​1000-letnia mumia. Jaką tajemnicę skrywał posąg?

Naukowcy nie spodziewali się, co stanie się po "prześwietleniu" posągu! /YouTube
Reklama

Kiedy obiekt został prześwietlony naukowcy nie wierzyli własnym oczom. Skan posągu wskazywał, że w środku znajduje się ciało człowieka!

To jedyny taki przypadek na świecie. Nawet prywatny kolekcjoner z Holandii, do którego należał posąg nie zdawał sobie sprawy, że chluba jego zbiorów kryje w sobie liczącą około tysiąca lat tajemnicę. Ta wyszła na jaw, kiedy postanowił on odrestaurować wiekowy już przedmiot pochodzący z okolic Chin lub Tybetu. 

Jakim cudem statua znalazła się w Europie? To wciąż pozostaje zagadką. Wielką niewiadomą przestało być natomiast jej wnętrze. Międzynarodowy zespół naukowców postanowił wykonać na posągu... tomografię. Odczyty były jednoznaczne: w środku znajduje się ciało mężczyzny. Nie był to koniec odkryć!

Badaczom udało się ustalić, że człowiekiem wewnątrz posągu był około pięćdziesięcioletni - w chwili śmierci - mnich o imieniu Liuquan. Mężczyzna ten postanowił oddać się samomumifikacji. 

- Podejrzewamy, że przez pierwsze 200 lat mumia była prezentowana w chińskim klasztorze, do którego przynależał mnich. Około XIV wieku jego szczątku postanowiono zmienić w piękny posąg - powiedział w rozmowie z CNN kurator holenderskiego Drents Museum, Vincent van Vilsteren.

Reklama

W tym miejscu należy dodać, że mumia Liuquana miała usunięte wszystkie wnętrzności. Zastąpiły je... papierowe zwoje w całości zapisane chińskimi znakami. 

Siedzący w pozycji kwiatu lotosu mnich miał pod sobą specjalną chińską tkaninę - to kolejny dowód na to, z której części świata pochodzi tysiącletnia mumia. 

- Przez ostatnie tygodnie swojego życia jadał coraz mniej, pił tylko wodę. W efekcie wprawił się w trans. Można założyć, że zagłodził się na śmierć - dodał jeden z członków zespołu badającego ten fascynujący przypadek.

Naukowcy nie spoczęli jednak na laurach. Mają nadzieję, że dzięki testom DNA uda się ustalić dokładne położenie świątyni, w której czczono zmumifikowanego mnicha. 

Co stało się z samym posągiem? Obecnie jest on na światowym tournée po muzeach na kilku kontynentach. Buddysta nie mógł spodziewać się, że całe milenium po jego śmierci stanie się prawdziwą gwiazdą!


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy