Siedem powodów, dla których warto mieć zarost

Z dumą nosi go George Clooney, Johnny Depp i Ryan Gosling. Dodaje siły, atrakcyjności i pewności siebie. Przedstawiamy siedem powodów, dlaczego warto dołączyć do zacnego grona brodaczy.

Najlepsze lata kariery Chucka Norrisa przypadają na okres, kiedy nosił brodę. Bronisław Komorowski zdobył fotel prezydenta jeszcze z wąsami, a gdy kilka lat później je zgolił, kolejnych wyborów już nie wygrał. Ponoć zarost jest symbolem dominacji i siły, tak przynajmniej twierdzą badacze z Uniwersytetu w Queensland, którzy zapytali o to kobiety. Perfekcyjna broda wymaga jednak pracy - trzeba o nią dbać, podcinać, stylizować, nawilżać. Dlaczego miałbyś to robić? Przedstawiamy siedem powodów, dla których warto mieć zarost.

Reklama

Rozkochaj w sobie kobiety

To oczywiście najważniejszy argument i pewnie dla wielu mężczyzn jest wystarczającą motywacją. Kobiety uwielbiają brodaczy. Szaleją za nimi. Uważają, że to silni i pewni siebie mężczyźni, którzy budzą respekt otoczenia, ale jako partnerzy są czuli, delikatni i... mili w dotyku. Rozmarzyłeś się, a to jeszcze nie koniec.

Wyraź siebie

Mając odpowiednią maszynkę, możesz dowolnie wystylizować zarost. Dopasować go do swojego gusty, kształtu głowy, najnowszych trendów. Możesz pozostawić same wąsy (na przekór paniom, które zazwyczaj ich nie lubią), wyrażając w ten sposób swoją lekko ekscentryczną osobowość. Możesz zapuścić długą brodę marynarza, wyrównując tylko boki. I nie musisz z tym od razu biegać do barbera, wystarczy ci dobra maszynka z funkcją regulacji długości cięcia.

Wyglądaj dojrzalej

Broda dodaje lat, chyba nie masz co do tego żadnych wątpliwości. Nie spowoduje jednak, że będziesz wyglądał jak starzec, a tylko trochę dojrzalej, czyli automatycznie sprawisz wrażenie mądrzejszego, bardziej doświadczonego i odpowiedzialnego. Z tego powodu staniesz się dla kobiet atrakcyjniejszy niż przysłowiowy gołowąs. W dodatku wzbudzisz szacunek wśród innych mężczyzn, a nawet łatwiej zdobędziesz pracę. W publikacji "Social Behavior & Personality" naukowcy udowadniają, że CV panów z brodą cieszy się większym zainteresowaniem niż pozostałych mężczyzn. Na twoje szczęście lubimy oceniać ludzi po wyglądzie.

Bądź bardziej przystojny

Dzięki brodzie będziesz choć trochę podobniejszy do George’a Clooney’a i Ryana Goslinga. Nie przekonuje cię ten argument? Niemniej na pewno ukryjesz mankamenty swojej urody. Spójrz na Johnny’ego Deppa. No dobrze, on bez brody też wyglądał świetnie, ale już na przykład Tom Hardy ma co nieco do ukrycia. Właściwie wystylizowany zarost skoryguje kształt twarzy - wydłuży ją lub skróci, poszerzy lub zwęzi. Ukryje trądzik, odwróci uwagę od nieproporcjonalnie wielkiego nosa czy bezkształtnych ust.

Chroń skórę

Skoro rośnie, to znaczy, że tak ma być, bo tak było od zawsze. Broda chroni cię przed zimnem. Działa jak szalik, a uwzględniając włosy na głowie, to nawet jak kominiarka. W splotach twojego zarostu tworzy się warstwa izolacyjna oddzielająca siarczysty i przenikliwy mróz od ciepełka twojego ciała. Chroni również przed słońcem, działa jak naturalny filtr UV - po prostu nie dopuszcza promieni słonecznych do skóry twojej twarzy.

Noś wąsy dla zdrowotności

Słyszałeś o akcji Movember? W listopadzie z dumą nosimy wąsy w szczytnym celu. Akcja służy zwróceniu uwagi na problemy zdrowotne mężczyzn, przede wszystkim na raka prostaty. Lepiej zapobiegać, niż leczyć, dlatego w listopadzie dumny ze swojego okazałego wąsiska wybierzesz się na badania. W zeszłych latach akcję wsparł m.in. Daniel Craig i Bear Grylls, a w Polsce niektórzy hokeiści i siatkarze.

Przynoś szczęście

Kominiarz nie załatwi wszystkiego. Co prawa na jego widok należy złapać się za guzik i pomyśleć życzenie, ale nikt nie powiedział, że ono się kiedykolwiek spełni. Dopiero brodacz daje taką gwarancję. Nie zapomnij wspomnieć o tym, podrywanej aktualnie pani, a tobie też broda przyniesie szczęście.

Krótko mówiąc, broda uszczęśliwia, a więc zapuszczaj ją bez opamiętania. Nie zapominaj jednak o tym, że przez gąszcze z resztkami jedzenia rosnące na wszystkie strony świata możesz raczej spaść na niższy level, niż wspiąć się na wyżyny atrakcyjności, dlatego pamiętaj o stałym podcinaniu i pielęgnacji zarostu.

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy