​Joker: Super, ale nie bohater [recenzja Blu-Ray]

W tytułową rolę wcielił się Joaquin Phoenix. Oscar był zasłużony! /Niko Tavernise/Collection Christophel /East News
Reklama

Joker, który zebrał aż 11 nominacji do Oscara wreszcie trafił na płyty DVD i Blu-Ray. Studium postępującego szaleństwa można teraz obejrzeć we własnym domu z tym samym dreszczem niepokoju, co na sali kinowej.

Z kinowym uniwersum DC od kilku filmów dzieje się coś bardzo ciekawego. Produkcje te przestały skupiać się na budowaniu wspólnej narracji - porzuciły ją na rzecz mocnych, samodzielnych historii. Joker poszedł jeszcze o krok dalej, niż naprawdę udane Shazam! i Ptaki Nocy. Zapomnijcie o Supermanie i spółce - film Todda Phillipsa jest tak niekomiksowy, jak to tylko możliwe. 

Bogatą paletę barw zastąpiły tu brud i sprane kolory Gotham City początku lat 80. Gigantyczna fikcyjna metropolia wygląda na ekranie chyba jeszcze mniej przystępnie, niż w pierwszym Batmanie Tima Burtona. Całości podejrzanie blisko jest do "Taksówkarza" Martina Scorsese i to nie tylko pod względem wizualnym. 

Podobnie jak w tym pamiętnym obrazie z Robertem De Niro obserwujemy tu proces pogłębiającej się psychozy głównego bohatera, którego odrzuciło społeczeństwo. Phillips porwał się na odważny zabieg przedstawienia nam genezy bohatera, której nigdy wcześniej nie widzieliśmy na dużym ekranie. Tajemnicza i niewyjaśniona przeszłość Jokera była tym, co najbardziej fascynowało widzów w tej postaci. Odsłonięcie wszystkich kart i uczłowieczenie (nie)ludzkiej formy zła wyszło jednak zadziwiająco dobrze. 

Jokera nie nazwałbym filmem wybitnym - to określenie zarezerwowałem dla gry aktorskiej Joaquina Phoenixa. Występ ten jest największą zaletą filmu i powodem dla którego nawet nieprzyjemne i wywołujące niepokój sceny ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Laureat Oscara kradnie każdą minutę filmu i przyćmiewa blaskiem tych, z którymi dzieli ekran. Rola ta jest również przykładem tego, że właściwy casting jest w stanie uratować film i zrobić z niego dzieło, o którym prawdopodobnie nie zapomnimy - mimo jego wad - przez kilka następnych dekad.

Reklama

Wydanie Blu-Ray:

Joker ukazał się na jednej płycie, na której poza filmem znajdziemy trwający około 20 minut dokument poświęcony realizacji widowiska oraz kilka króciutkich materiałów. Chciałoby się więcej! 

Wspomniany reportaż nie wyczerpuje tematu autorskiej wizji genezy Księcia Zbrodni. Ogromna szkoda, że nie możemy obejrzeć filmu wraz z komentarzem reżysera lub z wyizolowaną ścieżką dźwiękową, która została nagrodzona Oscarem. 

Nie można jednak mieć żadnych zastrzeżeń do jakości obrazu i dźwięku oferowanego przez "niebieski" krążek. Stoi ona na najwyższym poziomie, zwłaszcza jeśli zdecydujemy się obejrzeć film w wersji angielskiej zgodnej ze standardem Dolby Atmos. Na plus zaliczam również obecność lektora. 

Joker to z jednej strony produkcja wywodząca się prosto ze świata superbohaterów DC, z drugiej... film kompletnie pozbawiony elementów charakterystycznych dla tego "gatunku". Całość broni się przede wszystkim rewelacyjną rolą Joaquina Phoenixa (w pełni zasłużona złota statuetka!) oraz próbą reinterpretacji komiksowej historii w prawdziwe - jakby to powiedział Scorsese - kino. 

Czy się udało? Odpowiedzią nie jest liczba nominacji do nagród Akademii tylko szeroki uśmiech błazna, który podpalił cały znany mu świat...

Michał Ostasz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: recenzja | blu-ray
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy