Prawda czy fałsz? Gromimy alkoholowe mity
Alkoholowe mity - każdy z nas z pewnością zna ich przynajmniej kilka. Bo od wódki rozum krótki, a od piwa, to się głowa kiwa... A jak to z tymi legendami jest naprawdę? Zapraszamy do lektury.
Wielu mężczyzn uważa się za prawdziwe autorytety w dziedzinie alkoholi. Wiemy na przykład, że picie piwa nie sprzyja rzeźbie mięśni brzucha, że czerwone wino jest dobre dla zdrowia, a upicie się ginem sprawi, że dorosły facet rozpłacze się jak 12-latka na koncercie Justina Biebera.
A co jeśli powiemy wam, że większość z tych teorii to po prostu stek bzdur? Z pewnością nie uwierzycie. Tak czy inaczej, ekspert brytyjskiego magazynu FHM, Stuart Hood oddzieli dla was ziarno od plew i rozprawi się z alkoholowymi mitami.
Teoria: Choć pijąc wino wyglądam na sztywniaka, to przynajmniej nie czeka mnie wizyta u kardiologa.
Praktyka: "Wino ma dwa składniki, które pomagają chronić twoje serce - mówi Creina Stockley z Australijskiego Instytutu Badania Win. - Pierwszym jest etanol, który dostarczany w małych ilościach zwiększa poziom dobrego cholesterolu i redukuje skrzepy krwi. Drugi to związki fenolowe, które pochodzą z pestek winogron i skórki tych owoców. Udowodniono, że zmniejszają one ryzyko powikłań kardiologicznych".
Ludzie, którzy piją wino w umiarkowanych ilościach, zmniejszają ryzyko zawału serca o 25 procent. Z tym, że "umiarkowane" ilości oznaczają objętość mniejszą niż dwie szklanki dziennie.
PRAWDA!
Teoria: Należy unikać tego połączenia. Od wódki z energy drinkiem pęka serce!
Praktyka: "Ludzie, którzy są wrażliwi na kofeinę, powinni uważać, jednak picie wódki z Red Bullem nie powoduje zagrożenia dla życia. Efekt spożycia takiego drinka to przyspieszenie pracy serca, jak podczas joggingu czy spaceru po schodach" - tłumaczy doktor Joris Verster z Uniwersytetu w Utrechcie.
Podsumowując: Nie dość, że nie umrzemy, to jeszcze dobiegniemy szybciej do baru po następną kolejkę.
MIT!
Teoria: O mój boże, kim one są i dlaczego śpią w moim łóżku!
Praktyka: "Fenomen 'Piwnych gogli' istnieje naprawdę - tłumaczy doktor Lewis Halsey, fizjolog na Uniwersytecie w Roehampton. - Ludziom podobają się osoby o symetrycznych ciałach i twarzach. Testowałem to na moich studentach, którzy oceniali zdjęcia na trzeźwo i po alkoholu. Przed spożyciem o wiele lepiej dostrzegali asymetrię. Po wypiciu drinka te zdolności się zmniejszały".
PRAWDA!
Teoria: Spędź wieczór z butelką ginu, a skończysz jak dorosłe dziecko, szlochające w rękaw, rozczulające się nad największymi pierdołami.
Praktyka: "Słyszałem te opowieści o różnych alkoholach, powodujących odmienne reakcje, ale nigdy tego nie dowiedziono i ja tego po prostu nie kupuję - dementuje doktor Bhushan Kapur z Uniwersytetu w Toronto. - Alkohol to alkohol. Nie ma żadnej różnicy, czy to gin, wino, piwo czy cokolwiek innego".
MIT!
Teoria: Mama nie miała racji. Piwo to eliksir długiego i owocnego życia!
Praktyka: "Ryzyko zachorowania na raka nerek jest mniejsze u osób, które piją umiarkowane ilości alkoholu" - mówi doktor Sneh Khemka. Dobre wieści nie kończą się jednak na tym. Austriacki neurolog, Christian Woeber odkrył, że: "Niskie, bądź umiarkowane spożycie piwa, może uśmierzać bóle głowy".
Czujesz, że zbliża się migrena? Powiedz szefowi, że musisz wyjść wcześniej na kurację do pobliskiego baru...
PRAWDA!
Teoria: Na zewnątrz jest minus trzy, a ty zapomniałeś kurtki? Nie przejmuj się. Parę głębszych na pewno cię rozgrzeje i nawet nie poczujesz mrozu.
Praktyka: "Alkohol sprawia złudne wrażenie rozgrzania organizmu. To dlatego, że do rozszerzonych naczyń krwionośnych napływa cieplejsza krew - tłumaczy profesor Paul Wallace. - Ten fenomen zwany jest 'piwną kurtką' i jest bardzo niebezpieczny. Ciepło tak naprawdę zabierane jest z głębi twego ciała na zewnątrz, gdzie organizm je traci. Tak następuje wychłodzenie, które jest bardzo niebezpieczne".
Konkluzja: Jednak lepiej wrócić po kurtkę.
MIT!
Teoria: Słomka z McDonald's + tanie piwo w plastikowej butelce = zestaw szybkiego pijaka.
Praktyka: "Ta teoria zakłada, że dzięki słomce wytwarzamy próżnię, redukując spożycie tlenu. W rzeczywistości jednak nie ma na to żadnych naukowych dowodów" - mówi doktor Sneh Khemka.
MIT!