Listopad miesiącem bez golenia. Dasz radę?

"No shave november", czyli "Listopad miesiącem bez golenia" - to zwyczaj, któremu każdego roku w Stanach Zjednoczonych, poddają się tysiące mężczyzn. Przez 30 dni nie usuwają ze swojego ciała ani jednego włoska, żeby wyglądać bardziej "bestialsko, brutalnie i męsko".

No dobrze, ale po co to wszystko? - spytacie. Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy cofnąć się w czasie do roku 1999. Wtedy to właśnie w Australii narodził się ruch zwany "Movember". Przystępujący do niego przez cały listopad nie golili wąsów w imię walki z rakiem prostaty.

Ruch szybko rozprzestrzenił się poza Australię, a "Movember" na przestrzeni lat ewoluował i przerodził się w "No Shave November". Mężczyźni odtrąbili, że listopad bez maszynki do golenia, to ich odpowiedź na noszenie przez kobiety w październiku różowej wstążki (symbol walki z rakiem piersi). W dodatku obfity zarost ma już nie tylko przypominać mężczyznom o regularnych badaniach prostaty, ale promować szeroko pojmowany zdrowy tryb życia.

Jak zwykle ciekawą i alternatywną definicję "No Shave November" dostarcza nam niezawodny słownik slangu "Urban Dictionary".

"No Shave November - przez cały listopad nie bierzemy do rąk maszynki do golenia. Może to skutkować dezaprobatą ze strony kobiet, które skontrują nas akcją +Listopad bez seksu+.
Mięczaki ogolą się już po tygodniu. Twardziele wytrzymają cały miesiąc, a seks uprawiać będą tak, czy inaczej, udowadniając kobietom, że jak zwykle nie mają racji".

Reklama

Autorzy strony www.no-shavenovember.com dodają do tego kilka ważnych podpunktów:

Listopad bez golenia jest:

- wegański

- bezglutenowy

- nienabiałowy

- koszerny

- wolny od detergentów i chemikaliów



Popularność i zasięg akcji każdego roku zwiększa się i przystępują do niej coraz to nowi zapaleńcy "niegolenia". Przez cały miesiąc maszynki unikali już m.in. Gerald Butler, Brad Pitt, czy David Beckham.

Akcja ma kilka swoich zasad: rozpoczyna się 1 listopada i od tego czasu zabronione jest golenie, wyrywanie, depilowanie jakichkolwiek włosów na ciele. 30 listopada to dzień, kiedy dokumentowane są efekty zapuszczania zarostu. Wtedy też można opublikować zdjęcia swojej brody, ewentualnie zgłosić ją do jednego z wielu konkursów. Wielkie golenie następuje dopiero 1 grudnia.

Jeśli komuś jednak spodobało się noszenie zarostu i zamierza kontynuować akcję, może robić to dalej. Tym razem pod hasłem "Don't Shave December", "Just Don't Shave January", "Forget to Shave February" i tak dalej.  Polecamy zwłaszcza zimą, kiedy to oprócz czynnego udziału w walce z rakiem zapewniamy sobie ciepłą otulinę na szyi i policzkach. Każdy, kto kiedyś nosił brodę, wie ile znaczy w mroźne dni.

Ciekawi jesteśmy, czy ktoś z was w imię słusznych idei wytrzyma miesiąc bez maszynki do golenia? To jak, challenge accepted?





INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zarost
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy