By wyjść z nałogu zakuł się w łańcuchy

W walce z nałogiem często stosuje się ekstremalne metody. Świat obiegła właśnie historia Chińczyka, który chcąc wydostać się z pułapki alkoholizmu... przykuł się łańcuchami do swojego mieszkania.

Zhang Rui, mieszkaniec Bengbu we wschodnich Chinach już od ponad pół roku nie opuścił swojego mieszkania, do którego na własną prośbę został przypięty łańcuchami. 30-latek zrozumiał, że alkohol zrujnował jego życie. Nie tylko stracił on wszystkie oszczędności. Nałóg odsunął od niego jego żonę i dziecko.

Nad Zhangiem cały czas czuwa jego matka - nie dopuszcza do tego, aby jej syn nawet pomyślał o tym, aby znów wpaść w sidła nałogu. Na powierzchni 10 metrów kwadratowych jego jedynym luksusem jest telewizor. Toaleta? Za nią robią mu plastikowa butelka i wiaderko.

Reklama

Chińczyk - mimo, iż został przykuty na własne życzenie - zaliczył już próbę zerwania łańcuchów, jednak nie dał sobie z nimi rady. Tylko skaleczył własne ciało. Rodzina Zhanga wspomina, że zanim popadł w nałóg był on uprzejmym i spokojnym mężczyzną. Kiedy zaczął pić zdarzało mu się nawet szukać zaczepki u przypadkowych przechodniów.

Matka tego mężczyzny wciąż ma nadzieję, że pewnego dnia będzie ona mogła rozkuć swojego syna. Jeśli wierzyć temu, co mówi lokalnym dziennikarzom, to Zhang poczynił już spore postępy...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy