7 rzeczy, które powinieneś przestać robić w sieci

Każdy z nas popełnia głupstwa. Te, których dopuścimy się w sieci są o tyle szkodliwe, że zostają w niej na zawsze. Radzimy jak unikać błędów szkodzących naszemu wizerunkowi i... zawartości naszego konta w banku.

1. Darmowe Wi-Fi jest fajne, ale niebezpieczne

Na lotniskach, dworcach kolejowych czy we wszelkich miejscach, gdzie musimy na coś lub kogoś czekać nie ma nic lepszego od darmowego Wi-Fi. Dostęp do internetu pozwala nam zabić czas surfując po ulubionych stronach, czy czatując ze znajomymi. Warto jednak ograniczyć się tylko do tych aktywności.

Niech lepiej nie przychodzi wam do głowy logowanie się z otwartych sieci Wi-Fi do kont bankowych lub przekazywanie poufnych informacji przez komunikatory internetowe. Takie dane łatwo jest przechwycić, zwłaszcza kiedy do otwartej sieci mogą podpiąć się wszyscy. Poprzestańcie na lekturze zaległych artykułów.

Pozostając przy temacie otwartych sieci Wi-Fi - lepiej nie podłączać się do takich, które wyglądają na podejrzane. Macie wybór między korzystaniem z internetu dostarczanego przez operatora a dziwnym hotspotem? Pozostańcie przy opcji numer 1.

Reklama

2. Zmieniłeś numer telefonu? Nie pisz o tym na Facebooku

"Hej, oto mój nowy numer 123456789! Nie chcę mi się pisać do każdego z osobna, więc łapcie tutaj" - z takimi postami na Facebooku z pewnością spotkaliście się nie raz. Owszem, to najszybszy sposób na to, aby w rękach waszych znajomych znalazł się wasz nowy kontakt, ale w praktyce nie jest to zbyt mądre rozwiązanie. I to nie tylko dlatego, że w zalewie śmiesznych memów, artykułów i zdjęć z kotami taka informacja może zostać po prostu niedostrzeżona.

Udostępniony w ten sposób numer mogą zobaczyć osoby trzecie lub też ci, przez których nie wolelibyśmy być nękani telefonami. Sprawdźcie ustawienia prywatności na Facebooku i zaznaczcie opcje, że wasze posty mają być wyświetlane wyłącznie znajomym, ale nie ich kontaktom. Najlepiej jednak będzie wysłać do nich... smsa.

3. Nie chwal się tym tym gdzie i na ile wyjeżdżasz

Zdjęcia z egzotycznych wakacji lub też posty o spakowanych walizkach i oczekiwaniu na "wielką przygodę" zawsze zgarniają dużo lajków. Niestety są też wyraźnym sygnałem, że przez najbliższe dni nie będzie was w domu.

To złota informacja dla złodziei, zwłaszcza jeśli na swoim profilu umieszczacie też zdjęcia posiadanych przez was sprzętów.

Po raz kolejny apelujemy - zmieńcie ustawienia udostępnianych statusów z publicznych na takie, które umożliwią przeglądanie zdjęć tylko waszym znajomym. A dla świętego spokoju wymarzonymi wakacjami lepiej jest pochwalić się dopiero po powrocie...

4. Wymyśl sobie trudniejsze hasło

Jeśli twoje hasło wpada w schemat "ulubiona drużyna piłkarska + rok urodzenia" lub jest jeszcze prostsze, to w tej zmień je na coś trudniejszego. Warto pokusić się kombinację dużych i małych liter, wstawienie jakiegoś znaku specjalnego i ciągu cyfr nie będącego czymś tak oczywistym jak rok, w którym przyszliście na świat. To najbardziej podstawowe, ale i jednocześnie najbardziej skuteczne zabezpieczenie przed atakami.

Zasada "jedno hasło do wszystkiego" jest... do niczego. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że łatwiej zapamiętać jest jedną sekwencję niż kilka(naście) różnych, ale kiedy padniecie ofiarą ataku, to cyberprzestępca jest w posiadaniu klucza, który jest w stanie otworzyć nawet te skrytki, o jakich sami wolelibyście zapomnieć. Zmiana hasła naprawdę nie boli.

5. Nie wrzucaj do sieci zdjęć twojego potomstwa

Dzieci są cudowne i każdy jest z nich dumny, ale nie oznacza to, że ich zdjęcia muszą lądować na Facebooku i Instagramie, a zwłaszcza w towarzystwie ich danych osobowych. Najmłodsi, chociaż często jeszcze nie mają głosu, raczej nie życzyliby sobie być podglądanymi przez setki ludzi w różnych nietypowych sytuacjach. Nie mówiąc już o tym, że wśród publiki mogą znajdować się naprawdę groźne osobniki.

Pamiętajcie, że ktoś kiedyś wyciągnie te zdjęcia waszym pociechom. Szkolni koledzy często nie znają litości...

6. Nie dziel się wszystkimi danymi

Zastanawiasz się dlaczego Google i reszta internetowych gigantów wiedzą o tobie więcej niż powinny? Po części to... twoja wina. Do sieci wrzucamy naprawdę zbyt dużo informacji. Spora część z nich spokojnie mogłaby pozostać tajemnicą.

Mówimy tutaj zarówno o nikogo nieinteresujących postach w stylu "Dziś na śniadanie jadłem...", jak i "metryczkowych" danych o miejscu zamieszkania (czasami nawet dokładnym adresie!), wieku, zainteresowaniach, przekonaniach religijnych. Im więcej danych o sobie podajemy, tym większe prawdopodobieństwo ewentualnego ataku.

7. Zdjęcia z imprez lepiej mieć w prawdziwym albumie, nie tym na Facebooku

Lubisz dobrze wypić? Nocny klub traktujesz jak drugi dom? Dobrze, ale niekoniecznie chwal się tym w sieciach społecznościowych. Szczególnie wtedy, kiedy jesteś na etapie poszukiwania lub zmiany pracy.

Pracodawcy uwielbiają sprawdzać to, co ich potencjalni pracownicy umieszczają w sieci. Kompromitujące zdjęcia, komentarze zawierające przekleństwa i ukończenie "Wyższej Szkoły Robienia Hałasu" nie załatwią ci żadnej rozmowy kwalifikacyjnej...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Internet | Facebook
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy