Ryby głębinowe: Odkryto najczarniejsze stworzenia świata

W lipcu zespół amerykańskich naukowców poinformował o odkryciu 16 nowych gatunków ryb głębinowych. Są one czarniejsze niż wszystko, co możemy sobie wyobrazić. Pochłaniają ponad 99,9 proc. światła i jak większość swoich „krewnych” charakteryzują się przerażającym wyglądem.

Ryby te przez lata były nieuchwytne dla ludzkich oczu. Ich dostrzeżenie w wodzie graniczy z cudem, a naukowcy, żeby je wyłowić, po prostu zrzucali sieci w losowe miejsca i sprawdzali, czy im się poszczęściło. "Pływające cienie", jak chciałoby się je nazwać, pochłaniają nawet 99,95 proc. światła, które na nie pada. Kiedy jednak uda się je zobaczyć gołym okiem, to nie jest to - mówiąc delikatnie - najprzyjemniejszy widok. Stworzenia przypominają raczej wymysły filmowców odpowiedzialnych za filmy grozy, niż coś, co stworzyła matka natura.

Reklama

Podobny poziom czerni posiadają również niektóre gatunki cudowronek, znanych jako ptaki rajskie, z tą różnicą, że wyglądają one o wiele przyjaźniej niż ryby głębinowe. Dla porównania, najczarniejszą substancją na Ziemi jest, sztucznie wytworzony przez człowieka, vantablack, absorbujący 99,965 proc. światła.

Gdy patrzymy się w tak ciemne obiekty, mamy wrażenie jakbyśmy widzieli czarną dziurę, która pochłania wszystko, co stanie jej na drodze. Z tego też powodu nowo odkryte zwierzęta niezwykle trudno było sfotografować.

Ryby zostały schwytane w nocy, ponieważ wtedy polują bliżej tafli oceanu. Wyłowiono je z Zatoki Monterey Bay (wybrzeże Kalifornii), której maksymalna głębokość wynosi 3600 metrów, oraz z Zatoki Meksykańskiej, która ma do 5203 metrów głębokości. Osobniki były łapane zaledwie około 300 metrów pod powierzchnią wody.

Swoją czarność głębinowe stworzenia zawdzięczają olbrzymiej liczbie melanosomów, które pochłaniają światło lub w przypadku "przepełnienia" odbijają je do sąsiednich organelli komórkowych. Ryby używają także bioluminescencji (świecenie żywych organizmów) do zwabiania potencjalnych ofiar podczas polowań.

Warto jednak pamiętać, że zaledwie mniej niż 5 proc. powierzchni oceanów na naszej planecie zostało zbadanych, więc kto wie, jakie inne gatunki czekają na odkrycie w podmorskim świecie.

Mateusz Zajega

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy