Osy: Tajemnice piknikowych terrorystek

Wiedzione agresją i instynktem przetrwania osy mogą żyć ze sobą tylko dzięki rygorystycznemu podziałowi pracy /East News
Reklama

Są nie większe od biurowego spinacza, ale potrafią być postrachem dla swoich wrogów, a często i dla człowieka. Uderzając skrzydłami do 15 tysięcy razy na minutę, zwrotne łowczynie osiągają prędkość do 30 km/h. Inteligentne, uzbrojone i nieustraszone – osy należą do tych owadów, których obawiamy się najbardziej. Bronią się, zadając bolesne ukłucia żądłem, a co najgorsze - potrafią skutecznie zrujnować każdy wypad na łono natury. Zwłaszcza jeśli jesteśmy uczuleni na ich jad...

Na świecie istnieje prawie 5000 gatunków prawdziwych os należących do rodziny Vespidae (choć określeniem "osa" nazywa się potocznie również inne przypominające je wyglądem błonkoskrzydłe). Jedne z nich preferują życie samotnicze, a inne w gniazdach liczących do 12 tysięcy osobników.

Te drugie czerpią wiele korzyści ze społecznego trybu życia. Przekazują sobie przy pomocy zapachowych feromonów ważne informacje, dzięki czemu w przypadku zagrożenia błyskawicznie formuje się rój wojowniczek gotowych do zmasowanego kontrataku.

Amerykańscy naukowcy wykazali, że jeżeli są konfrontowane z poważniejszymi problemami, błyskawicznie się uczą. Żądło i jad służą im prawie wyłącznie do obrony przed kręgowcami, zaś potężny aparat gębowy umożliwia zgniecenie niemal każdego owadziego pancerza. Często żywią się też pyłkiem i nektarem kwiatów.

Reklama

Późnym latem mogą przechodzić na bardziej urozmaiconą dietę i interesować się również zawartością naszych koszyków piknikowych. Dlaczego? Gdy znacznemu ograniczeniu ulegają ich naturalne źródła pokarmu, mięso staje się pożądanym punktem menu. Zwłaszcza dla larw, którym robotnice znoszą upolowane owady, kawałeczki padliny lub... mięsa z grilla. 

Zaopatrzone są w 3000 sensorów odbierających bodźce dotykowe i zapachowe. Ich fasetkowa struktura umożliwia osom rejestrację 300 obrazów na sekundę. To pięć razy więcej, niż dostrzega oko człowieka. Mięśnie skrzydeł są niezwykle wydajne i wprawiają w wibracje dwie pary skrzydeł. Powstaje przy tym charakterystyczne bzyczenie. Ostrym kolcem osa wstrzykuje do ciała ofiary jad, który ją paraliżuje lub przyprawia o ostry ból. 

Wiosną aktywne stają się młode królowe budujące naziemne lub podziemne gniazda. Składają w nich jaja, z których lęgną się robotnice i trutnie. Samce os - trutnie - mają tylko jedno zadanie: zapłodnienie młodych królowych.

Wielowarstwowe ściany gniazda działają jak najlepsza izolacja. Wewnątrz panuje stała temperatura 31 st. C. Gniazdo osiąga średnicę do kilkudziesięciu centymetrów. Za budulec służy podobna do papieru substancja, uzyskiwana z odpadków drzewnych wymieszanych ze śliną robotnic.

Królowa składa dziennie do 300 jajeczek. W ten sposób rodzina rozrasta się do wielu tysięcy osobników. Osy karmią larwy innymi owadami, padliną i "skradzionymi" ze stołu kawałeczkami mięsa.

Jesienią przeobrażają się tylko młode królowe. Z ich niezapłodnionych jaj wykluwają się trutnie, które po zakończeniu godów z królowymi umierają. Z zapłodnionych jaj wyrosną zaś robotnice. Rozwój od jaja do postaci uskrzydlonej trwa ok. czterech tygodni. Mniej więcej tak samo długo żyje przeciętnie robotnica.

Niektóre gatunki os nie konstruują wiszących gniazd, lecz umieszczają je pod ziemią, wykorzystując do tego celu korytarze wykopane przez myszy i nornice. Inne budują gniazda z błota.

W gnieździe dzielą skromną przestrzeń życiową z nawet kilkoma tysiącami współmieszkanek. Jak udaje im się powstrzymać wzajemną agresję? Zawdzięczają to ściśle przestrzeganemu podziałowi pracy, a swoją złość wyładowują na intruzach. To, jak bolesne mogą być ich użądlenia, zależy od gatunku osy.

Amerykański badacz Justin Schmidt wypróbował na sobie ukąszenia i ukłucia różnych owadów i umieścił je na skali od 0 (najsłabsze) do 4+ (najmocniejsze). Pośród żółto-czarnych złośnic prym wiedzie indonezyjska osa garuda, która uzyskała wynik 4,0 ("Ból nagły i oślepiający, jak porażenie prądem z gniazdka"). Wysoko znalazły się także przypominające osy klecanki (siła bólu 3,0, "niczym kwas solny wylewający się powoli na otwartą ranę") oraz żronkowate (również 3,0, "ból przypominający wiertło wkręcające się pod paznokieć").

Świat Wiedzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama