​Mężczyznom na świecie kończą się... plemniki

Naukowcy już od jakiegoś czasu podejrzewali, że płodność mężczyzn na świecie spada. Ostatnie badania ukazują, że jest gorzej, niż myśleli.

Badacze porównali materiał pobrany od mężczyzn w USA i Hiszpanii w 2002 roku z materiałem z 2017.

Wyniki są według nich niepokojące. Jakość nasienia badanych wyraźnie się pogorszyła:  wzrosła liczba panów kwalifikujących się do leczenia problemów z płodnością (całościowy wskaźnik mobilnych plemników 0 - 5 milionów), a spadła tych, których liczba plemników jest w normie (około 20 milionów mobilnych plemników).

Przez ostatnie 15 lat nastąpił aż 7-krotny wzrost liczby pacjentów poddających się leczeniu niepłodności. W klinikach prześwietlonych przez zespół badawczy w 2002 roku leczyło się 8 tys. mężczyzn. W 2017 było ich już 60 tys.

Reklama

Kierująca badaniami dr Ashley Tiegs zaprezentowała dzisiaj oficjalnie wyniki podając możliwe przyczyny takiego stanu rzeczy.

- Spadek jakości nasienia w ostatnich latach może być spowodowany czynnikami środowiskowymi - mówi. - Ekspozycją na tworzywa sztuczne, paleniem i otyłością. Wpływa to nie tylko na zdrowie mężczyzn, ale także na ich płodność. To poważny problem.

To nie jedyne alarmujące doniesienia na ten temat. Izraelscy badacze zebrali dane z ponad 250 testów spermy przeprowadzonych na całym świecie w latach 1973 - 2011. Wyniki zaprezentowali w tamtym roku.

Okazało się, że w ciągu tych 38 lat zawartość plemników w próbkach spadła aż o 60 proc. Zespół dr Tiegs został powołany właśnie po to, aby zweryfikować te informacje i wygląda na to, że je potwierdził.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama