Ludzka chimera. Dzieci nigdy nienarodzonej matki

Widoczny, inny kolor skóry na brzuchu Taylor Muhl /@jimjordanphotography / Barcroft Media via Getty Images /Getty Images
Reklama

Na przestrzeni ostatnich lat nastąpił olbrzymi postęp nauki i technologii. Coś, co kilkanaście lat temu wydawało się niemożliwe, dzisiaj jest chlebem powszednim. Kiedyś, gdy niewiasta urodziła dziecko, nikt nie miał wątpliwości, kto jest jego matką. Dzisiaj, jak się okazuje, kobieta może urodzić dzieci... swojej nigdy nienarodzonej siostry bliźniaczki.

Niecodzienny incydent

Gdy w 2002 roku Lydia Fairchild była w ciąży z trzecim dzieckiem, rozstała się ze swoim partnerem Jamiem Townsendem. Kobieta zabiegała o alimenty, lecz by je otrzymać, musiała w ramach rutynowych procedur dostarczyć wyniki testów DNA na rodzicielstwo.

Badania potwierdziły ojcostwo jej byłego partnera, ale wykazały również, że Lydia nie jest ich matką. Aby wykluczyć ewentualne błędy, zrobiono drugi test w innym laboratorium, jednak wyniki były takie same.

Wtedy rozpoczął się koszmar Amerykanki. Została oskarżona o bezpodstawne żądanie zasiłków na cudze dzieci lub bycie surogatką. Prokuratura chciała odebrać jej prawo do opieki nad pociechami.

Reklama

Sąd nakazał, aby przy porodzie trzeciego dziecka obecny był specjalny obserwator, który miał dopilnować, żeby natychmiast po narodzinach pobrać próbki krwi od Lydii oraz od niemowlęcia. Tak też się stało. Dwa tygodnie później testy DNA wykazały, że kobieta również nie jest matką tego dziecka.

Rozwiązanie zagadki

Po 16 miesiącach katuszy nastąpił przełom w sprawie. Prawnik Lydii, Alan Tindell, natknął się na rzadki przypadek pewnej bostońskiej kobiety. Karen Keegan potrzebowała przeszczepu nerki i gdy jej rodzina przeszła badania krwi, okazało się, że dwóch z jej trzech synów nie ma kompatybilnego DNA.

Jak się później okazało, Karen była jednym z 30 udokumentowanych przypadków chimer. Jej krew pochodziła z "jednej osoby", a pozostałe tkanki były połączeniem z "dwóch osobników". Po zapoznaniu się z tą sprawą, prawnicy Fairchild chcieli sprawdzić, czy chimeryzm jest odpowiedzią na ich pytanie.

Przeprowadzono test na "babciostwo" i okazało się, że matka Lydii jest babcią dzieci, którymi Amerykanka się opiekowała. Później zrobiono kolejne badania i chociaż DNA krwi, skóry oraz włosów Fairchild nie zgadzało się z DNA dzieci, to już DNA z wymazu z szyjki macicy pokazywało zgodność. W ten sposób kobieta mogła wrócić do normalnego życia.

Czym jest chimera?

Chimera to organizm zbudowany z komórek mających inny materiał genetyczny. Do takiego przypadku dochodzi, gdy dwie różne komórki jajowe, zapłodnione przez dwa różne plemniki, połączą się na początku ciąży. W ten sposób powstaje osoba, która jest jakby dwoma bliźniakami w jednym.

Co ciekawe, każdy z nas może zostać sztuczną chimerą. Dzieje się tak, gdy mamy przeszczepiany jakiś narząd (serce, nerkę) lub tkankę (krew, szpik kostny), w ten sposób posiadamy część komórek innego człowieka.

Szczególny przypadek

Inną osobą dotkniętą chimeryzmem jest amerykańska piosenkarka i autorka tekstów - Taylor Muhl. Jest ona szczególnie rzadkim przypadkiem. Tułów Taylor jest podzielony na dwie części: jaśniejszą i ciemniejszą. Przez wiele lat wszyscy myśleli, że jest to jakieś wielkie znamię, jednak po latach odkryto, że ciemniejszy kolor skóry, to komórki nigdy nienarodzonej siostry bliźniaczki.

Odkrywanie prawdy o człowieku, ukrytej w jego ciele, bywa zaskakujące i nieustannie przekonuje nas, jak mało wiemy o sobie.

Mateusz Zajega

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy