Czy Matka Natura zaczęła nas ogłupiać?

​Coraz to nowsze zdobycze techniki pozwalają nam nie tylko na bycie leniwymi, ale także na popełnianie błędów. Naukowcy donoszą, że przez to obecne pokolenia zaczynają działać i myśleć mniej efektywnie od swoich przodków. Czy to celowe działanie ewolucji?

Gerald Crabtree z Uniwersytetu Stanforda jest zdania, że obecne warunki życia nie sprzyjają rozwijaniu możliwości ludzkiego mózgu.

- Najbardziej dynamicznym okresem rozwoju naszych zdolności intelektualnych były czasy, kiedy nie umiejące się ze sobą porozumiewać grupy koczownicze zaczęły myśleć o przeniesieniu się poza terytorium Afryki - czytamy w pracy badacza.

Proces urbanizacji, czyli rozbudowy stałych osad ludzkich, który nastąpił, po tym kiedy ludzie nauczyli się uprawiać rośliny, wyeliminował część niebezpieczeństw, z którymi dotychczas musiały mierzyć się ludy pierwotne. Spowodowało to, że osłabiła się nasza zdolność do oceny zagrożenia oraz naturalnie wrodzona czujność.

Reklama

Crabtree uważa, że przez ostatnie trzy tysiące lat, czyli około 120 pokoleń, ludzie przeszli dwie mutacje, które negatywnie odbiły się na funkcjonowaniu naszych mózgów.

Naukowiec stawia odważną tezę, że Ateńczyk pochodzący z 1000 r. przed naszą erą byłby jednym z najmądrzejszych i najbardziej stabilnych emocjonalnie członków społeczeństwa.

Podaje też przykład bankowca z Wall Street, który po popełnieniu błędu może otrzymać zapomogę ze swojego miejsca pracy, a w oczach swoich kolegów pozostaje świetnym finansistą, któremu raz się nie udało. Pomyłka podobnego rzędu w czasach ludzi pierwotnych mogłaby skończyć się śmiercią z głodu nie tylko samego łowcy-ojca rodziny, ale i jego partnerki i dzieci.

Należy pamiętać, że sam proces ewolucji postępuje bardzo powoli, jednak Crabtree już teraz przestrzega, że postęp technologiczny  może go przyspieszyć. Dzięki ułatwieniom nie tylko natura i otoczenie, ale i my sami wymagamy od siebie mniej.

Nie wszyscy przedstawiciele środowiska akademickiego potwierdzają słowa amerykańskiego uczonego. Słusznie wytykają mu brak "twardych dowodów", jednakże należy pamiętać, że ich zebranie wiązałoby się z prowadzeniem wieloletnich badań.

Myśli naukowca należy więc traktować jako możliwą prognozę rozwoju ludzkiego gatunku. Kto wie czy dzięki naukowym odkryciom nie będziemy wkrótce w stanie wyeliminować szkodliwych dla potencjału ludzkiego mózgu mutacji?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Smartfon | nauka | natura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy