Cudowny żel na oparzenia

Naukowcy z Uniwersytetu Johns Hopkins opracowali żel, który może doprowadzić do przełomu w leczeniu ciężkich oparzeń.

Jak piszą w czasopiśmie "Proceedings of the National Academy of Sciences" substancja przeszła pomyślne testy na zwierzętach, u których doprowadziła do budowy nowej, pozbawionej blizn skóry. Problem tylko w tym, że sami naukowcy nie do końca rozumieją... jak ów żel działa.

Szybko i bez blizn

Żel o konsystencji podobnej do galarety, składający się z wody i zawieszonej w niej trójwymiarowej sieci cząsteczek dekstranu, polimeru glukozy, był do tej pory testowany na myszach. Badania pokazały, że preparat promuje tworzenie się nie tylko warstw skóry i naczyń krwionośnych, ale także komórek łojowych i mieszków włosowych.

Dzięki temu nawet głębokie oparzenia trzeciego stopnia goją się zaskakująco łatwo i - co niezmiernie ważne - nie pozostawiają blizn. Takich wyników nie przyniosły żadne ze stosowanych dotąd metod leczenia.

Tanio i skutecznie

Naukowcy przyznają, że dokładny mechanizm działania specyfiku nie jest dla nich do końca jasny. Podejrzewają tylko, że substancja ułatwia komórkom macierzystym szpiku kostnego, krążącym w krwiobiegu, utworzenie specjalnej warstwy, która z czasem przekształca się w skórę.

To wszystko brzmi niemal zbyt pięknie, aby było prawdziwe, a twórcy żelu przekonują jeszcze, że ich metoda jest nie tylko skuteczna, ale i tania. Jeśli dalsze testy na zwierzętach a potem badania kliniczne się powiodą, już w ciągu kilku lat możemy oczekiwać wprowadzenia jej do praktyki medycznej.

Reklama
RMF24.pl
Dowiedz się więcej na temat: naukowcy | oparzenia | leczenie | badania | żel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy