Co się dzieje ze Słońcem?

Astronomowie z napięciem i ciekawością obserwują tarczę Słońca. W ostatnich dniach zaobserwowano kolejne duże grupy plam i wybuchy koronalne. Naładowane cząstki wyrzucone w ich trakcie docierają właśnie na naszą planetę. Jakie to ma konsekwencje?

Już wieki temu zaobserwowano, że Słońce od czasu do czasu jest bardziej aktywne. Ustalono, że dochodzi do tego co 11 lat.

W ostatnim czasie Słońce znowu się budzi. Z plam wyrzucane są chmury rozpalonej plazmy, czyli naładowane elektrycznie cząstki, protony oraz elektrycznie obojętne neutrony. Nie pozostaje to obojętne dla Ziemi - mogą wystąpić jedynie zakłócenia w działaniu urządzeń satelitarnych. Na obu półkulach, w regionach polarnych wystąpią też zorze polarne.

Wielkie plamy, widowiskowe wybuchy

Według ostatnich obserwacji, z trzech dużych i aktywnych obszarów znajdujących się na powierzchni Słońca, największą energię niesie ze sobą grupa plam oznaczona numerem 1263. Jej rozmiar sięgnął aż 65 tysięcy . To tam właśnie astronomowie spodziewają się najbardziej widowiskowych wybuchów w najbliższych dniach.

Reklama

Naukowcy ostrzegają, że materia oderwana od Słońca może wejść w interakcję z polem magnetycznym Ziemi. Nie zagraża to ludziom, ma jednak wpływ na stworzoną przez nich elektronikę. Możemy się spodziewać zakłóceń w funkcjonowaniu satelitów i związanych z nimi urządzeń, takich jak GPS. Możliwe są także zakłócenia przepływu prądu. Trasy samolotów latających nad biegunami ze względów bezpieczeństwa muszą ulec zmianie, bo mogłyby tam stracić łączność satelitarną.

W roku 1989 w Kanadzie w prowincji Quebec, podczas silnej aktywności słonecznej, przepalił się ogromny transformator i kilka milionów ludzi zostało pozbawionych prądu. Na Ziemię dotarła pokaźna chmura zjonizowanego gazu i wywołała spustoszenie w sieci energetycznej. Spowodowało to wielomilionowe straty.

Kto zobaczy zorzę?

Wszystkiemu winne tak gwałtownych zjawisk są burze magnetyczne, czyli nagłe i intensywne zaburzenia pola magnetycznego naszej planety. Zaburzenia są związane z burzami słonecznymi wywołującymi gwałtowne zmiany natężenia wiatrów słonecznych, a te z kolei docierają do magnetosfery Ziemi po około 70 godzinach od eksplozji na Słońcu.

Najbardziej efektownym skutkiem wybuchów na Słońcu są zorze polarne. Plazma jest naładowana elektrycznie, czyli wpada w pole magnetyczne, a magnes Ziemi największą wiązkę kieruje w stronę biegunów. To tam największa jej ilość wpada w naszą atmosferę. Zaczyna świecić na kolorowo.

Najbardziej widowiskowe zorze można obserwować za kołem polarnym w Norwegii, i w Kanadzie.

Wybuchy na Słońcu możemy zobaczyć z Ziemi, ale trzeba bardzo uważać. Nie wolno obserwować go przez lornetkę i patrzeć prosto na jego tarczę. Można przyglądać się mu tylko podczas zachodu, gdy ma czerwonawą barwę.

Czy obecna aktywność Słońca jest czymś wyjątkowym? Oczywiście nie. Tak było miliony lat temu, tak będzie też z pewnością w przyszłości.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy