Choroba zwana opętaniem

Zewnętrzne objawy opętania, takie jak sztywnienie mięśni czy drgawki, łudząco przypominają objawy wielu chorób psychicznych. Czy można zatem powiedzieć, że opętanie jest chorobą psychiczną?

Duchowe objawy opętania nie muszą być widzialne gołym okiem. Osoby będące we władzy złego ducha źle czują się w świątyniach, nie potrafią spokojnie uczestniczyć we mszy ani przyjmować sakramentów. Często czują niechęć do osób stanu duchownego (księży, zakonnic) i strach przed poświęconymi wodą dewocjonaliami.

- Jeśli osoba funkcjonuje z dala od kościoła, może nawet nie wiedzieć, że dzieje się coś złego lub identyfikować objawy towarzyszące opętaniu jako chorobowe - mówi, chcący zachować anonimowość, ksiądz z małej parafii na Śląsku.

Klasyfikacja duchowych dolegliwości

Zewnętrzne objawy często przypominają te, towarzyszące chorobom psychicznym. Pojawiają się drgawki, sztywnienie mięśni, utrata przytomności i pamięci. Dlatego tocząca się wokół opętań dyskusja angażuje nie tylko teologów, ale też psychiatrów.

Reklama

W 1994 roku w międzynarodowej klasyfikacji chorób i problemów zdrowotnych (ICD-10) pod numerem F.44.3 pojawiły się "trans i opętanie". Znaczy to, że zostały one uznane za chorobę. Kategoria nr 44 czyli "zaburzenia dysocjacyjne" obejmuje "częściową lub całkowitą utratę normalnej integracji pomiędzy wspomnieniami przeszłości, poczuciem tożsamości, wrażeniami czuciowymi i kontrolą ruchów ciała". Objawy te nie są związane z chorobami neurologicznymi - uważa się, że u ich podłoża leżą problemy psychiczne. Zwykle po jakimś czasie ustępują. Najważniejszą cechą zaburzeń zaliczanych do kategorii "trans i opętanie" jest to, że są one niezależne od woli, dzieją się poza świadomością chorego.

Może magia

Przyczyn "opętania" egzorcyści i lekarze szukają gdzie indziej. Według księży egzorcystów może być ich wiele. Ofiarą złego ducha może stać się osoba zasięgająca porad u wróżki, lecząca się u bioenergoterapeuty lub ćwicząca tai-chi , albo związaną z afrykańską religią candomble - capoeirę. Podobne efekty może przynieść zabawa tabliczką oui-ja, domowe seanse spirytystyczne i channeling - czyli próba kontaktu z istotami duchowymi, takimi jak przewodnicy duchowi czy anioły. Opętanie można sprowadzić na siebie podczas tak pozornie niegroźnych czynności, jak czytanie horoskopów, sporządzanie talizmanów i amuletów na szczęście.

- Wszelkie formy satanizmu, tak modne ostatnio czczenie pogańskich bóstw, także mogą doprowadzić do opętania - mówi Paweł, były seminarzysta studiujący obecnie na UJ.

Może choroba

Medycyna, odwołując się do wspomnianego już indeksu chorób, wskazuje na czynniki psychogenne (silne wstrząsy psychiczne, stres), choroby (epilepsja, schizofrenia) i zażywanie środków psychoaktywnych. Wynika to z tego, że objawy rzekomych "opętań" są bardzo podobne do objawów wymienionych chorób. Mowa tu o sztywnieniu mięśni, drgawkach, utracie przytomności i pamięci czy "słyszeniu głosów". Duchowni mając świadomość tych podobieństw, dlatego przed rozpoczęciem egzorcyzmów powinni odesłać "opętanego" na konsultacje psychiatryczne.

- To nie jest tak, że do księdza zgłasza się ktokolwiek, mówi, że jest opętany, bo czytał "Wróżkę" i po pięciu minutach leży krzyżem na łóżku w salce parafialnej, a nad nim pierwszy lepszy proboszcz wymachuje krucyfiksem. Badania psychiatryczne są podstawą, bo nawet najsilniejszy egzorcyzm nie wyleczy przecież schizofrenika - mówi Paweł.

Konieczność (i skuteczność) takich konsultacji potwierdza pracujący w Krakowie i okolicy psychiatra, do którego często trafiają ludzie "opętani". - Zaręczam, że 90 proc. tych, którzy skarżą się, że zostali w jakiś sposób "opętani", wraca do równowagi po odpowiedniej kuracji. Nie jest tajemnicą, że większość osób, które zgłaszają się do mnie z problemem opętania, to osoby chore, wymagające leczenia szpitalnego, farmaceutycznego i dobrej psychoterapii - wyjaśnia psychiatra.

Czy można zatem mówić o grupie podwyższonego ryzyka? - Nie można generalizować, ale na pewno bardziej podatne są osoby żyjące w stresie, bardzo wrażliwe, takie, które niedawno przeżyły jakiś silny wstrząs, na przykład śmierć w rodzinie. Nie wiem, czy osoby bardzo religijne są bardziej narażone, nie prowadzę takich statystyk - zdradza lekarz.

A może i jedno, i drugie

Podczas Sympozjum naukowego "Szatan - Opętanie - Pomoc. Psychologia i teologia o szatanie", zorganizowanego w kwietniu 2008 roku na Uniwersytecie Szczecińskim, księża i psychiatrzy dyskutowali nad różnicami między "prawdziwymi" opętaniami, a chorobami psychicznymi. Wspólne zdanie teologów i lekarzy pokrywało się ze zdaniem księdza Andrzeja Przybylskiego, który powiedział portalowi niedziela.pl: - Sama treść i kierunek zachowania (przeciw Bogu, Kościołowi, modlitwie) już sugerują opętanie. I odwrotnie: ktoś, kto cierpi na schizofrenię, może odczuć różne głosy i stany, ale nie są one wprost i zawsze skierowane przeciwko osobom i rzeczom świętym.

Wygląda więc na to, że w tym dość tajemniczym temacie, jakim nadal pozostają "opętania", współpraca egzorcystów i psychiatrów jest nieodzowna.

Więcej na temat opętania przeczytasz w tekście pt.: "Każdego może opętać szatan", opublikowanym w serwisie Fakty INTERIA.PL.

Katarzyna Pruszkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Opętanie | objawy | choroby
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy