Władca przestrzeni

Poznaj George'a Clarke'a - specjalistę w przekształcaniu źle zaprojektowanych budynków w rodzinne domy marzeń.

Tej jesieni na kanale BBC Lifestyle będzie można zobaczyć, jak architekt George Clarke przeprowadzi kolejne "Domowe rewolucje". Jest to program, w którym Clarke - jako specjalista w przekształcaniu źle zaprojektowanych budynków w rodzinne domy marzeń - pracuje nad optymalnym wykorzystaniem przestrzeni i uwydatnieniem naturalnych zalet posesji, tworząc komfortowe i stylowe rozwiązania.

W każdym odcinku ma do dyspozycji budżet właścicieli domu oraz wsparcie ze strony rzemieślników i specjalnie zaproszonych projektantów, którzy potrzebni są, by spełnić wysokie oczekiwania domowników w niecały miesiąc! "Domowe rewolucje" emitowane będą od 15 listopada, od poniedziałku do piątku o godz. 20:00.

Reklama

Danny Scott, Radio Times: Czy "Domowe rewolucje" są pierwszym programem skierowanym do pokolenia, które obecnie przeżywa problemy z zaciąganiem kredytów mieszkaniowych?

George Clarke: Na pewno nie był planowany w ten sposób. Wpadliśmy na ten pomysł zanim upadł bank Northern Rock. Głównym celem programu miała być pomoc ludziom w znalezieniu domu, w którym chcieliby mieszkać. Taka decyzja kosztuje dziś 35, 40 lub nawet 50 tysięcy funtów. W naszym show nakłaniamy sześć rodzin, by zainwestowały te pieniądze w domy, w których już mieszkają. Mają do dyspozycji architekta, czyli mnie, oraz dobrego robotnika, dzięki czemu możemy razem zrobić kawał dobrej roboty.

Czy na pewno potrzebuję architekta, żeby tego dokonać?

Tak. Architekci nie są może tani (ich prowizje stanowią ok. 12 - 15% wartości zlecenia), ale dobry architekt dokładnie rozpozna możliwości budynku, w którym mieszkasz i wykorzysta całą przestrzeń. Dlatego studiujemy i ćwiczymy przez siedem lat, żeby umieć rozplanować powierzchnię mieszkalną.

Ale jak ty, architekt, będziesz wiedział co chcę zrobić z tą przestrzenią?

W trakcie realizacji programu "Domowe rewolucje" spędzałem dzień i noc mieszkając z rodzinami. Zawsze staram się dobrze rozpoznać potencjał budynku oraz zrozumieć potrzeby jego właścicieli. Mógłbym zabrać cię do salonu meblowego i poprosić byś wskazał sofę, która najwięcej mówi o tobie. Dzięki tej informacji wiedziałbym jakie kafelki mogę dobrać, jak urządzić ci łazienkę i jaki styl preferujesz - tradycyjny czy nowoczesny. Nie chciałbym zabrzmieć arogancko, ale to właśnie w tym jestem dobry.

Budżety, którymi dysponujecie w programie wynoszą od 30.000 do 100.000 funtów. To dużo pieniędzy?

Tak jak powiedziałem, możesz je wydać na kupno nowego domu. Ale my nie robimy programu o przeprowadzkach. Próbujemy realizować ambitne projekty w ramach rozsądnych budżetów. I nie używamy cholernych sklejek!

Czy większa przestrzeń oznacza lepszą nieruchomość? Czy zwiększenie powierzchni mieszkalnej zawsze stanowi wartość dodaną?

To zależy od domu. Jeśli parter jest optymalnie wykorzystany, to zwiększenie jego przestrzeni nie robi tak dużej różnicy. Lepiej wydać pieniądze na te elementy, które nie spełniają swojej roli.

Czy architekci, podobnie jak my wszyscy, muszą zmagać się z partaczami?

Mam sporo szczęścia, bo przez wiele lat współpracowałem ze świetnymi fachowcami. Jednak w przeszłości rzeczywiście zdarzyło mi się wyrzucić całą ekipę robotników. Zanim zaczniesz jakikolwiek projekt, powinieneś poprosić ich o pokazanie ostatnich dwóch lub trzech realizacji, które skończyli. Nie zawracaj sobie głowy referencjami, bo mogą być sfałszowane. I zawsze, powtarzam - zawsze, zlecaj różne wyceny. Możesz w ten sposób zaoszczędzić nawet 10 tysięcy funtów.

Czy jako architekt mógłbyś mi dać cenną radę?

Wszystkie praktyczne reguły są najcenniejsze. Pozbądź się niechlujnych dywanów, nie zaśmiecaj swojego mieszkania pierdołami i nie maluj ścian na ciemnobrązowo. I zadbaj o wszystkie sprawy techniczne. Jaki jest sens posiadać piękny dom, jeśli elektryka jest niebezpieczna, boiler ma 20 lat, hydraulika szwankuje, a wanna przecieka?

Wywiad przeprowadzony dla Radio Times.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy