Gej ma kota

- Elementarz o gejach i lesbijkach lekturą szkolną?

- Jak wygląda seks lesbijski i gejowski? Jak powiedzieć rodzicom, że jestem gejem? Jak zachować się wobec kolegi geja? - to tytuły kilku rozdziałów z "Tęczowego elementarza" Roberta Biedronia. Autor wystąpi do Ministerstwa Edukacji Narodowej z wnioskiem, by jego książkę zakwalifikować jako lekturę uzupełniającą w liceach. Pomysł wywołuje polityczną burzę - pisze "Dziennik".

Geje i lesbijki w każdej szkole

- Wniosek do MEN złożę na początku grudnia - zapowiada Biedroń. - Czy to się komuś podoba, czy nie, geje i lesbijki są w każdej szkole. Szukają wiedzy o swojej seksualności. A "Tęczowy elementarz" to jedyny tego rodzaju podręcznik na rynku - przekonuje Biedroń.

Reklama

Swoją inicjatywą Biedroń już ściągał na siebie falę krytyki. - Promować homoseksualność w szkołach? Biedroń chyba oszalał - oburza się Stefan Niesiołowski z PO. Równie krytyczny jest Tadeusz Cymański z PiS. - Tolerancja to jedno. Ale takie demonstracje? Mieszanie się w tak delikatną materię jak edukacja dzieci? - dziwi się poseł PiS. Dopisanie książki do kanonu lektur będzie możliwe, gdy minister edukacji zmieni odpowiednie rozporządzenie.

Czy do tego dojdzie? Katarzyna Hall, szefowa resortu, komentuje sprawę dyplomatycznie: - Kiedy zobaczę tę książkę i zasięgnę merytorycznych opinii na jej temat, wtedy będziemy mogli na ten temat rozmawiać.

Jednak Krystyna Szumilas, sekretarz stanu w MEN, przypomina, że w programie PO zapowiadano zmianę podstaw programowych, a więc i kanonu lektur. - Na pewno się tym zajmiemy -  zapewnia. I dodaje: - Odejdziemy od praktyki czasów ministra Giertycha, który osobiście zatwierdzał każdą książkę. Nie politycy a eksperci ocenią, czy książka Biedronia powinna się znaleźć w kanonie lektur - twierdzi Szumilas.

Skończy się prawem do adopcji?

Tadeusz Cymański ostrzega polityków PO: - Mam nadzieję, że nie dadzą się sprowokować. Bo zacznie się od książki, a skończy na prawie do adopcji przez pary homoseksualne - straszy poseł PiS. Niezależnie od tego, czy "Tęczowy elementarz" znajdzie się w kanonie lektur, jego treść na pewno poznają uczniowie LO w Kędzierzynie-Koźlu.

- Książka jest ciekawa, przystępna i niezwykle mądrze odpowiada na postawione pytania - argumentuje nauczycielka Marzanna Pogorzelska. Fragmenty "Tęczowego elementarza" odczyta na zajęciach ze szkolną grupą Amnesty International. Pogorzelska nie boi się zarzutów, że w ten sposób demoralizuje uczniów.

- Mogę to skomentować zdaniem, na które natknęłam się jakiś czas temu w internecie: Poprzez fakt, że mówię młodzieży o istnieniu delfinów butelkonosych, żaden z nich nie stal się delfinem butelkonosym, ale niejeden dzięki temu zajrzał do encyklopedii - odpowiada nauczycielka.

Wcześniej, zasłynęła Pogorzelska składając donos na siebie do Romana Giertycha. Napisała byłemu ministrowi, że uczy młodzież o równości ludzi niezależnie od płci - odnotowuje "Dziennik".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Prawo i Sprawiedliwość | gej | geje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy