Bywa różnie, czyli oblicza ojcostwa

Tatuś, tatko, tata, ojciec... Bez względu na to, jak się do niego zwracamy i jakie stosunki panują między nami, jedno jest pewne - bez niego nie było by nas na świecie!

"Tato" - dla każdego z nas temu słowu towarzyszą inne emocje, uczucia, wspomnienia. Dla wielu z nas tata to szczególna osoba, na której wsparcie, pomoc, radę, a przede wszystkim bezgraniczną miłość zawsze można liczyć. Bywa i tak, że tata musi zastąpić również mamę. Dla innych ojciec to surowy sędzia, który stawia wymagania, wydaje zakazy i nigdy nie ujawnia swoich uczuć. Są też i tacy, dla których tata to rzadki gość we własnym domu...

Był tatą i mamą

Agnieszka Nowak ma 23 lata, mieszka i pracuje w Łodzi. We wrześniu wychodzi za mąż. Żałuje tylko jednego: na ślubie zabraknie jej taty:

- Gdy miałam zaledwie pięć miesięcy, moja matka popełniła samobójstwo - opowiada dziewczyna. - Odkręciła gaz, a mnie zamknęła w innym pokoju. Nie udało się jej odratować, ale mnie nic się nie stało. Lekarze mówili: to cud. Dlaczego to zrobiła? Nie wiem, tata mówił, że nie była przygotowana do roli matki, chciała się bawić, spotykać ze znajomymi, a nie siedzieć w domu przy małym dziecku, podczas gdy tata był w pracy. Od tej pory jednak to na barkach taty spoczęło utrzymanie domu i opieka nade mną. Jestem pełna podziwu, jak tego dokonał!

- Co prawda po pogrzebie zamieszkała z nami jego matka, ale nie mogła, lub nie chciała dać mi tyle ciepła i miłości, ile zawsze miał dla mnie tata - wspomina nasza bohaterka. - Po pracy i po obiedzie bawił się ze mną, przebierał, usypiał do snu, a gdy byłam starsza, odrabiał ze mną lekcje, chodził na spacery i zakupy. Nie wiadomo, kiedy odizolował się od znajomych, przyjaciół. Miał kolegów w pracy, często rozmawiał z sąsiadami, ale tak naprawdę cały swój wolny czas poświęcił mnie.

Reklama

Ojciec Agnieszki był nie tylko kochający, ale też surowy: gdy dziewczyna szła na imprezę, wiedziała, że musi wrócić o ustalonej godzinie. Bałagan w domu był też nie do pomyślenia. Dzięki temu jednak, że Agnieszka żyła w jasnym świecie wartości i zasad, nie odczuwała, że jest półsierotą:

- Nie buntowałam się jako nastolatka, nie paliłam, nie piłam alkoholu, nie miałam większych kłopotów w szkole - chwali się Agnieszka. - Tata znał wszystkich moich przyjaciół i wiedział, że gdy z nimi wychodzę, nic złego się nie stanie. Niestety, dwa lata temu okazało się, że tata jest poważnie chory. Lekarze stwierdzili nowotwór przełyku, zaawansowane stadium rozwoju. Ale on się nie poddawał, chciał wierzyć, że wyzdrowieje. Wypisali go po ostatniej chemii do domu. Dostałam bezpłatny urlop...

- Spałam w jego pokoju, na podłodze, bo często w nocy prosił o picie - opowiada Agnieszka. - Tamtej nocy czuł się bardzo źle, więc zadzwoniłam po pogotowie. Zanim przyjechała karetka zdążyłam mu jeszcze powiedzieć, że go kocham, bo nie tylko dał mi życie, ale jeszcze wychował, a to najważniejsze. Lekarz kazał mi zadzwonić po dwóch godzinach. Minęło chyba pięćdziesiąt minut, gdy wykręciłam numer. Usłyszałam: ,,przykro mi, pacjent zmarł". Odłożyłam słuchawkę bez słowa, ale treść tej wypowiedzi dotarła do mnie dopiero po chwili. Myślałam wtedy, że całe moje życie jest już bez sensu, że nic dobrego mi się nie przydarzy. Oczywiście, myliłam się; mam wspaniałego narzeczonego, jego rodzina mnie wspiera, kocha. Szkoda tylko, że na naszym ślubie nie będzie mojego kochanego tatusia!

Nigdy nie mówi: kocham cię, córeczko!

- Mój tata pochodzi z bardzo biednej rodziny - opowiada Sabina Wędzonka (35 l.), lekarz pediatra. - Wychował się na wsi, babcia często nie miała co do garnka włożyć, a dziadek... cóż, powiem tylko tyle, że był bardzo surowy. Dlatego tata, ledwo skończywszy szesnaście lat, wyfrunął z domu. Został pomocnikiem na budowie, potem murarzem, poznał mamę. Zanim się pobrali, tata zapisał się do technikum wieczorowego. Skończył tę szkołę, ale, niestety, nie zdał matury. Dlaczego? Na świecie pojawiłam się ja!

- Po pierwszym nieudanym podejściu tata nie próbował więcej zdać egzaminu dojrzałości - kontynuuje opowieść Sabina. - Po prostu nie miał na to czasu; praca, stanie w kolejce, zabawa ze mną - tak wyglądało jego życie. Może dlatego tata wpajał mi i mojej siostrze, jak ważne jest wykształcenie, nauka. Pamiętam, jak bardzo był szczęśliwy, gdy pokazałam mu swoje świadectwo maturalne, albo indeks po zaliczonej sesji, czy wreszcie dyplom. Wielokrotnie mówił mi i mojej siostrze, która jest tłumaczem z hiszpańskiego, że jest z nas dumny, że takie córki to skarb!

- Jako nastolatka jednak dziwiłam się, że w przeciwieństwie do mamy, tata nigdy nie powiedział nam, że nas kocha - mówi z żalem Sabina. - Dziś, jestem dojrzałą kobietą, szczęśliwą matką i wiem, że niektórym mężczyznom bardzo ciężko jest mówić o swoich uczuciach. Dlatego sądzę, że ilekroć tata mówi mi, że jest ze mnie dumny, tak naprawdę chciałby mi powiedzieć: ,,córeczko, kocham cię!"

Tata? Kupuje mi fajne prezenty!

Adrian ma 13 lat. W tym roku świadectwo miał całkiem niezłe - jest nawet jedna szóstka! Z wychowania fizycznego. Wchodzimy do jego pokoju, chłopak pokazuje nowy monitor, kolekcję gier, konsolę, nowe buty do kopania piłki - wszystko dostał od taty:

- Od dwóch lat tata pracuje w Holandii, w Rotterdamie - mówi Adrian. - Jeździ wózkiem widłowym. Teraz już się przyzwyczaiłem, że ciągle go nie ma w domu, ale jak byłem mniejszy, to nie mogłem tego zrozumieć. Mama i babcia mówiły, że tata wyjechał, bo trzeba spłacić kredyt, ale rodzice moich kolegów nie mieli takiego fajnego samochodu czy mieszkania jak my, chodzili skromniej ubrani, a mimo to nie musieli nigdzie wyjeżdżać. Ale szybko dostrzegłem pozytywne strony nieobecności taty; rodzice w końcu przestali się kłócić o byle głupotę, w domu zapanował spokój, mogę siedzieć na kompie ile chcę!

- Są też oczywiście inne plusy - wylicza Adrian. - Tata przyjeżdża do nas często, raz na dwa miesiące i zawsze przywozi mi coś fajnego. Teraz zobaczę go za trzy tygodnie i już nie mogę się doczekać nowego prezentu! Może wszyscy razem gdzieś pojedziemy, na przykład nad morze?

Joanna Bielas

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: ojciec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy