Zasadniczo to nie służymy

500 na 12 000 poborowych jest poszukiwanych przez prokuraturę. I to tylko w jednym z miast - w Lublinie.

Takie informacje podały kilkanaście dni temu Wiadomości. Poborowi, zamiast ochoczo zgłaszać się do armii, wyjeżdżają za granicę w poszukiwaniu pracy.

Trepy powiedzą ci jak żyć

Co jest szczególnie irytujące, to fakt, że panowie z Wojskowych Komend Uzupełnień traktują młodych ludzi jak pasożyty, które żerują na tym państwie, a sami z siebie nie chcą dać nic w zamian.

A ja pytam: którzy z tych młodych ludzi, ciężko harujących na budowach i zmywakach w odległym kraju, będą mieli prawo do wcześniejszej emerytury? A to prawo będą mieli mundurowi służbiści, którzy naślą na nich prokuratora.

Reklama

Młodzi ludzie, którzy zamiast żyć na państwowym garnuszku wybrali ryzyko wyjazdu za granicę, są według panów z WKU niewdzięcznikami. A "tłuste oficery", które każdy dzień zaczynają od rozmyślania, jak tu przetrwać do wcześniejszej emerytury fundowanej przez budżet państwa, to wzór obywatelskiej postawy. Patologiczne twory, wywodzące się z komunistycznych korzeni, narzucają wolę najmłodszej i najbardziej przedsiębiorczej sile narodu.

Ci z WKU często mówią, że oni wypełniają tylko swoje obowiązki, bo prawo tak stanowi. A ja mówię - jeśli prawo jest głupie, to trzeba je zmienić. Ono ma chronić obywateli tego państwa, a nie karać ich za przedsiębiorczość i odwagę w dążeniu do poprawy swojego losu. Oficerowie mówią, że nagła reforma zaszkodziłaby armii. Że nie da się zrezygnować z poboru z dnia na dzień. A kto mówi, że reformy mają być bezbolesne? Czy dla rolnika z PGR-u były bezbolesne? Może dla sklepikarza? A dla pracownika supermarketu? Dla kolejarza, tragarza, doktoranta, nauczyciela, sadownika, chemika, ogrodnika, spawacza, stoczniowca muszą być bolesne, ale akurat dla armii reformy mają być bezbolesne?

Armia nie poradzi sobie bez poborowych? Dobrze zarządzana organizacja jakoś może obejść się bez niewolniczej siły roboczej. Czy ktoś słyszał o firmie prywatnej proszącej o to, by państwo przyznało jej 70 tysięcy niewolników, bo sobie nie radzi?

Do czego służy pobór

Proponuję zajrzeć na internetowe fora na temat wojska i przeczytać opnie zawodowych żołnierzy na temat tego, do czego potrzebny jest pobór. Na jednym z tych forów zawodowy żołnierz z rozbrajającą szczerością pisze: A kto będzie sprzątał koszary, jak nie będzie kotów?

Pierwsza myśl - żartowniś, prowokator, który chce wywołać wściekłość pacyfistów, często udzielających się na tych forach. Ale kilka postów dalej wypowiada się całkiem zrównoważony bywalec forum, mający opinię poważnego dyskutanta, wręcz reprezentanta oficjalnej opinii wojska. I co mówi?

Może nie aż tak dosadnie jak ten pierwszy, ale przyznaje, że poborowi są potrzebni, bo ktoś musi w końcu załatwiać proste czynności, jak sprzątanie koszar, czy obieranie ziemniaków. Czyli armia ściga młodych ludzi za pomocą policji i prokuratury z powodu tego, że nie ma kto zamieść liści przed więzieniem, zwanym eufemistycznie koszarami.

Żeby nie było niedomówień: nie jestem przeciwnikiem wojska generalnie. Wierzę, że na wielki szacunek zasługują ci, którzy idąc za własnym powołaniem, wstępują w szeregi armii. Często porwani jeszcze dziecięcymi marzeniami. Szacunek i przywileje dla tych, którzy narażają swoje życie we wszystkich wojnach.

Draństwo

Dlaczego nikt nie protestuje przeciw temu draństwu, jakim jest przymusowy pobór? Jeśli ktoś uważa, że zasadnicza służba wojskowa uczy samodzielności bardziej niż próba przetrwania w obcym kraju, to niech się wypowie. Może ktoś uważa, że wojsko robi z chłopaków prawdziwych facetów? To, że ktoś 3 razy strzelał z karabinu i chlał wódkę przez parę miesięcy zamiatając liście, robi z niego prawdziwego mężczyznę? A ten kto rusza w świat, by w przyszłości zapewnić dom swojej rodzinie, to kim jest?

Jeśli każdy wypowie choć jedno słowo w ich obronie, to razem te słowa będą okrzykiem, który poruszy beton. Jedno, o co was proszę - niech każdy z was otwarcie, w swoim otoczeniu, opowie się, czy jest za przymusem czy przeciw niemu. To wy jesteście narodem i sami możecie o sobie zadecydować.

kimikaszladze

Interia360.pl
Dowiedz się więcej na temat: Służące | wojsko | pobór
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy