Zamachy obniżają liczbę samobójstw

Po wybuchach bomb w Londynie w lipcu 2005 roku liczba prób samobójczych w Anglii i Walii spadła o 40 proc.

Dwóch brytyjskich badaczy stwierdziło "mały, ale znaczący spadek" liczby popełnianych dziennie samobójstw w okresie pięciu dni po zamachach z 7 lipca, w których w wyniku ataków bombowych w Londynie zginęły 52 osoby. To potwierdzenie podobnych obserwacji po atakach 11 września 2001 roku w USA.

Liczba samobójstw spadła

także po 21 lipca, gdy zamachowcom nie udało się zdetonować kolejnych podłożonych bomb. Psycholodzy tłumaczą, że traumatyczne dla narodu zdarzenia pozwalają potencjalnym samobójcom poczuć się mniej samotnymi i utożsamić się z resztą społeczeństwa.

Reklama

Analiza oficjalnej liczby popełnianych dziennie samobójstw między 1 stycznia 2001 a 31 grudnia 2005 roku wykazała, że 40 proc. spadek w lipcu 2005 roku nie miał precedensu w poprzednich latach. Tylko po atakach w USA z 11 września 2001 roku liczba samobójstw w Wielkiej Brytanii spadła w porównywalny sposób.

Dr Maria Cortina-Borja

z Londynu i Emad Salib z Liverpoolu próbowali wytłumaczyć, czemu wydarzenia z Londynu nie miały większego wpływu na Brytyjczyków niż ataki w USA. W swoim artykule sugerują, że stało się tak dlatego, że ataki z Londynu poprzedzały akty terroryzmu IRA. Poza tym, w przeciwieństwie do zburzenia wież World Trade Center, spodziewano się ich, a do tego "były mniej spektakularne".

Wyniki ich badań opublikował "British Journal of Psychology".

na podstawie AFP opr. ML

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zamachy | samobójstwo | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy