Siły Odpowiedzi NATO zawinęły do Gdyni

Fregata rakietowa ORP "Gen. Kazimierz Pułaski" po dziesięciu latach przerwy wróciła do Sił Odpowiedzi NATO / Łukasz Dejnarowicz /Agencja FORUM
Reklama

Jednostki Stałego Zespołu Okrętów NATO Grupa 1 (SNMG-1) zawinęły do portu w Gdyni. W składzie zespołu znajduje się m.in. ORP "Gen. Kazimierz Pułaski", który wrócił do międzynarodowego zespołu po dziesięciu latach przerwy.

SNMG-1 to jeden z dwóch stałych zespołów morskich NATO, w których skład wchodzą wybrane, odpowiednio przeszkolone załogi niszczycieli i fregat państw członkowskich. Jak informuje GRSZ, szkielet zespołu stanowią jednostki z USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Holandii, do których cyklicznie dołączają okręty z Belgii, Danii, Portugalii, Hiszpanii i Polski.

Międzynarodowy zespół utrzymywany jest w najwyższym stopniu gotowości bojowej i przeznaczony jest do natychmiastowego reagowania w sytuacjach kryzysowych, operacjach pokojowych i w wypadku wojny. Okręty operują na Atlantyku oraz na wszystkich akwenach europejskich i są najlepiej wyszkolonym międzynarodowym zespołem uderzeniowym tego rodzaju na świecie. Wypełniając swoje zadania w morzu okręty monitorują żeglugę, kontrolują podejrzane jednostki, prowadzą akcje blokadowe oraz ewakuują zagrożoną ludność, a także stanowią bazę dla piechoty morskiej i jednostek specjalnych wykonujących zadania w głębi lądu.

Reklama

Obecnie w skład zespołu wchodzą cztery fregaty rakietowe: polska ORP "Gen. K. Pułaski", turecka TCG "Gokova", hiszpańska ESPS "Almirante Juan De Borbon" i brytyjska HMS "Westminster" oraz amerykański niszczyciel USS "Gravely" i niemiecki okręt zaopatrzeniowy FGS "Rhoen". W skład Polskiego Kontyngentu Wojskowego, prócz fregaty, wchodzi śmigłowiec Kaman SH-2G Super Seasprit. Oba komponenty będą uczestniczyły w misji do czerwca tego roku.

ORP "Gen. Kazimierz Pułaski"

Fregaty typu Oliver Hazard Perry, które weszły do służby w 1980 roku stanowią trzon polskich sił uderzeniowych. Okręt służył w US Navy przez 20 lat jako USS "Clark". Do Marynarki Wojennej RP trafił w 2000 roku. W 2006 roku przez osiem miesięcy wchodził w skład NATO-wskiego zespołu SNMG-1, uczestnicząc w ćwiczeniach i patrolach na Morzu Śródziemnym i Północnym.

W ostatnich latach przeprowadzono remont jednostki, dzięki któremu będzie mogła pozostać w służbie do 2024 roku. Choć początkowo oba okręty typu OHP miały zostać wycofane z linii do 2020 roku. Decyzja o wydłużeniu normy eksploatacyjnej obu polskich fregat została podjęta po opóźnieniach programu "Miecznik", a obecnie podtrzymana ze względu na zawirowania i ostateczną rezygnację z zakupu australijskich fregat typu "Adelaide".

Polskie fregaty uzbrojone są w 32 rakiety przeciwlotnicze SM-1MR wystrzeliwane ze standardowej wyrzutni Mk. 13. SM-1MR jest pociskiem opracowanym w latach 60. XX wieku jako rozwojowa wersja pocisku Mk. 74 "Tartar", wykorzystując ten sam kadłub pocisku, aby można było wykorzystywać ją na dotychczas stosowanych wyrzutniach.

Obecnie, od końca pierwszej dekady XXI wieku, nie są już używane przez Amerykanów. Polska jest jednym z ostatnich użytkowników SM-1. US Navy szacowała, że pociski będą w służbie do 2020 roku. Jak informowało w marcu ubiegłego roku DGRSZ: "Obecnie nie są planowane działania zmierzające do doposażenia fregat w rakiety przeciwokrętowe". Inne systemy uzbrojenia są wykorzystywane oszczędnie. Systemy artyleryjskie obrony bezpośredniej, tzw. "ostatniej szansy", kalibru 20 mm Phalanx "nie podlegają modernizacji. Ich eksploatacja jest realizowana z ograniczeniami".

W ramach ukończonego remontu "zakończono naprawę bieżącą oraz dokową połączoną z modernizacją systemu dowodzenia i kierowania ogniem". Ponadto zamontowano system wymiany danych LINK-16, zmodernizowano system dowodzenia i wymieniono armatę Mk.75 na nowszą.

Kaman SH-2G Super Seasprite

Drugim elementem Polskiego Kontyngentu Wojskowego "Pułaski 2019" jest załoga śmigłowca SH-2G. Śmigłowce wyprodukowane zostały dla US Navy w latach 1992-1993 i trafiły do gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej wraz z fregatami w październiku 2002 roku i sierpniu 2003 roku.

Dla ostatniego zdatnego do lotu śmigłowca może to być ostatnia misja - 10 maja 2018 podczas posiedzenia Sejmu RP wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz poinformował o planowanym wycofaniu ze służby śmigłowców, ze względu na trudności w zakupie części zamiennych.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: militaria
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy